Przed nowymi władzami Polskiego Związku Piłki Siatkowej sporo ważnych decyzji. Dwa najważniejsze zadania, jakie czekają ich w najbliższym czasie to wybór nowych trenerów kadr narodowych pań i panów. Nowy prezes PZPS Sebastian Świderski uspokaja kibiców i twierdzi, że w tej kwestii nie jest potrzebny pośpiech.
Świderski przyznał, że już od jakiegoś czasu zajmował się tematem nowych trenerów polskich kadr. - Cały czas się tym zajmujemy, a ja, nie będąc jeszcze prezesem, już dostawałem oferty i były rozmowy na ten temat. W jak najkrótszym czasie chcielibyśmy dowiedzieć się, jaka jest sytuacja poszczególnych trenerów. Wiemy o tych, którzy są wolni lub którym się kończą kontrakty - powiedział nowy prezes PZPS.
W ostatnich godzinach szczególnie głośno zrobiło się o jednym kandydacie. Nikola Grbić wymieniany jest jako jeden z faworytów do objęcia polskiej kadry mężczyzn. - Jemu umowa z klubem się dopiero rozpoczyna. Na pewno rozmowa będzie przeprowadzona, ale nie zadeklaruję teraz, że potrwa to tydzień, dwa lub miesiąc. To nie jest takie proste, że wybiera się trenera na jeden sezon. Według mnie, obaj trenerzy reprezentacji powinni zostać na minimum trzyletnia kadencję, do igrzysk olimpijskich - zapewnił Świderski.
Tuż po wyborze na stanowisko nowego prezesa PZPS Sebastian Świderski odpowiadał na szereg pytań dziennikarzy. Jedno z nich dotyczyło planów na pierwsze sto dni prezesury, podczas których zazwyczaj dochodzi do podjęcia najpilniejszych decyzji. - Sto dni?! Ja nie wiem, co będę robił dzisiaj wieczorem - krótko odpowiedział.
Świderski ujawnił przy tym, że w międzyczasie będzie musiał zadbać o swoje zdrowie. - Nie myślałem tak daleko. Na pewno powinienem dużo zrobić do 21 października. Niestety, muszę poddać się operacji kręgosłupa. 22 października będę na sali operacyjnej. Czyli nie sto dni, tylko niecały miesiąc. Będzie dużo i intensywnie, ale myślę, że damy radę - powiedział.
Poniedziałkowe wybory nowego prezesa PZPS przebiegły w zaskakującym stylu. Najpierw z kandydowania wycofał się Ryszard Czarnecki, następnie rezygnację ogłosił Jacek Kasprzyk, po czym w ich ślady poszli prezes PGE Skry Bełchatów Konrad Piechocki i Andrzej Lemek.