Vital Heynen zdobył sześć medali na osiem możliwych. Belg osiągnął z kadrą tak dużo, że w historycznym rankingu selekcjonerów ustępuje miejsca chyba tylko legendarnemu Hubertowi Wagnerowi. Ale jednak ostatnie wyniki były rozczarowujące. Teoretycznie mieliśmy jedną z najsilniejszych kadr w historii, ale podczas igrzysk olimpijskich w Tokio odpadliśmy już w ćwierćfinale, a podczas niedawno zakończonych mistrzostw Europy musieliśmy zadowolić się brązowym medalem, choć apetyt był na złoto.
- Graliśmy zbyt prosto i czytelnie. Trener zaniechał zmian. W tę drużynę trzeba tchnąć nowego ducha - ocenił Paweł Zagumny w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
- Skoro bał się na początku japońskiego turnieju, byśmy nie podejrzeli ustawień na mecz z Wenezuelą, to chyba nie był to ten sam Belg, którego widzieliśmy podczas mistrzostw świata 2018, prawda? Wtedy potrafił ściągnąć odpowiedzialność z chłopaków jakimś wywiadem czy ciekawym zagraniem. Teraz zamknął się sam w sobie i zapomniał nawet o tym, że ma wyrównany zespół i mógł robić zmiany. Taki zarzut też można mu postawić - stwierdził Krzysztof Ignaczak, cytowany przez tvp.sport.pl
Kto zastąpi Heynena? Faworytem nie jest już Nikola Grbić, a Lorenzo Bernardi. W stawce niespodziewanie pojawił się także dobrze znany Polakom Andrea Anastasi.