Zagumny punktuje błędy Heynena. Nie oszczędził także Kubiaka

Nadal czuć ogromny niedosyt po zdobyciu brązowego medalu mistrzostw Europy przez polskich siatkarzy. Na temat ostatnich miesięcy w wykonaniu reprezentacji Polski wypowiedział się Paweł Zagumny w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". - Graliśmy zbyt prosto i czytelnie. Trener zaniechał zmian. W tę drużynę trzeba tchnąć nowego ducha - ocenił były siatkarz.

Reprezentacja Polski siatkarzy potrafiła się pozbierać po sobotniej porażce w półfinale 1:3 ze Słowenią i już w niedzielę pokazała charakter. Polacy wygrali mecz o trzecie miejsce z Serbią 3:0 (25:22, 25:16, 25:22) i sięgnęli po brązowy medal mistrzostw Europy.

Zobacz wideo Brąz na otarcie łez. "Dobrze, że nie ma stypy na odejście Vitala Heynena"

Po niedzielnym meczu ze stanowiskiem selekcjonera reprezentacji Polski pożegna się prawdopodobnie Vital Heynen. - Jestem bardzo logicznym człowiekiem. Plan był jasny. Nie udało się wygrać igrzysk, więc to logiczne, że powinien przyjść ktoś inny, by to osiągnąć. Jestem bardzo konsekwentny w swoich działaniach - powiedział po meczu selekcjoner w rozmowie z Polsatem Sport.

Paweł Zagumny ocenia ostatnie występy polskich siatkarzy. "Potrzebna była jakaś zmiana taktyki"

Pomimo sięgnięcia po brązowy medal mistrzostw Europy czuć ogromny niedosyt związany z występami reprezentacji Polski w ostatnich miesiącach. Porażka ze Słowenią, ale także ta z Francją na igrzyskach olimpijskich w Tokio obnażyła naszą kadrę ze wszystkich słabości. Były reprezentant Polski Paweł Zagumny jest przekonany, że kilka rzeczy można było zrobić lepiej, więc pokusił się na wytknięcie błędów Vitalowi Heynenowi w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".

- Żeby móc to merytorycznie ocenić, potrzeba przebywania na treningach, zobaczenia, jaka jest relacja w drużynie i z trenerem. My, jako ludzie z zewnątrz, widzimy goły wynik i wierzchołek góry lodowej, jakim jest mecz. Ja mogę wytknąć jedną rzecz trenerowi - że zaniechał zmian, które były nam w kilku momentach potrzebne - przyznał były siatkarz. - Myślę też, że trener nie docenił potencjału naszego kwadratu rezerwowych. Liczył, że nominalni liderzy, którzy do tej pory ciągnęli tę grę, będą w stanie to kontynuować. A to nie są maszyny, tylko ludzie, którym przydarzają się słabsze momenty, przestoje i wtedy potrzebna jest pomoc - dodał. 

Zagumny nie oszczędził także Michała Kubiaka, który według niego nie był w odpowiedniej formie, aby stanowić siłę reprezentacji. - Michał nie doszedł do siebie fizycznie w porównaniu do tego, jak grał w kadrze dwa sezony temu. Wiadomo, że jego rolą jest liderowanie tej grupie i przyjmowanie zagrywek, ale z drugiej strony - w bloku też nie pomógł, na ataku się mocno mordował, a w zagrywce tez nie miał wybitnego turnieju w trakcie mistrzostw Europy - ocenił były reprezentant Polski. - Był na boisku, bo tak postanowił trener, ale tutaj też przydałaby się większa liczba piłek kierowanych do środkowych, którzy odciążyli by nieco Leona i Kurka. Potrzebna była jakaś zmiana taktyki. Niedyspozycję jednego skrzydłowego można schować, ale jeśli opieramy grę na Kubiaku, kosztem kierowania piłek do Bartka Kurka w ataku, to coś tu jest nie tak.

- Nie zamierzam nikogo ani ganić, ani chwalić, bo zawodnicy na pewno sami czują, że potencjał tej grupy był dużo większy, niż mogłyby wskazywać na to wyniki. Na pewno odczuwają ogromny niedosyt - powiedział Zagumny. - Po ćwierćfinale z Rosją wszyscy się zachwycali i uważali, że skoro pokonaliśmy Sborną, to nie mamy już kim przegrać. A w siatkówce jest tak, że możesz zagrać świetnie w piątek, ale już sobotnie spotkanie kompletnie ci nie wyjdzie. Tak było ze Słowenią. Zagraliśmy mniej skutecznie - zakończył. 

Więcej o: