Reprezentacja Polski siatkarzy potrafiła się pozbierać po sobotniej porażce w półfinale i już w niedzielę pokazała charakter. Polacy wygrali mecz o trzecie miejsce z Serbią 3:0 (25:22, 25:16, 25:22) i sięgnęli po brązowy medal mistrzostw Europy.
Od samego początku Polacy przeważali i kontrolowali przebieg spotkania. Serbowie rzadko stwarzali zagrożenie, ale kilka razy nasi siatkarze musieli wychodzić z opresji dobrą zagrywką. Świetnie prezentowali się przede wszystkim nasi najlepsi zawodnicy - Bartosz Kurek i Wilfredo Leon, którzy wspólnie zdobyli 25 punktów. Brązowy medal to dla Polaków powtórka sukcesu z mistrzostw Europy sprzed dwóch lat.
Po zdobyciu w niedzielę brązowego medalu mistrzostw Europy ze stanowiskiem selekcjonera reprezentacji Polski pożegna się prawdopodobnie Vital Heynen. O odejściu Belga mówiło się już od dawna, a skłaniała do tego druzgocąca porażka na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Sam Heynen potwierdził niejako te doniesienia w pomeczowej rozmowie z Polsatem Sport. - Jestem bardzo logicznym człowiekiem. Plan był jasny. Nie udało się wygrać igrzysk, więc to logiczne, że powinien przyjść ktoś inny, by to osiągnąć. Jestem bardzo konsekwentny w swoich działaniach - powiedział selekcjoner.
W mediach od razu ruszyła giełda nazwisk ewentualnych następców Heynena na stanowisku selekcjonera. Początkowo wydawało się, że faworytem do tej roli będzie Nikola Grbić, ale według najnowszych doniesień "Przeglądu Sportowego" jest nim Lorenzo Bernardi. Były trener Jastrzębskiego Węgla sam niedawno zgłosił swoją kandydaturę. - Dla każdego szkoleniowca to byłby wielki honor i zaszczyt prowadzić reprezentację Polski. Polska ma być może jako jedna z niewielu reprezentacji na świecie tak wielki potencjał, by w każdym turnieju walczyć o złoto - przyznał Włoch w rozmowie z "Polsatem Sport".
- Dopóki na rynku nie pojawiła się oferta Bernardiego, najmocniej stały akcje Grbicia - czytamy w dzienniku. Jest to o tyle zadziwiające, że Włoch w przeciwieństwie do Serba nie ma żadnego doświadczenia w prowadzeniu reprezentacji. Niespodziewanie w stawce pojawił się także inny kandydat z Półwyspu Apenińskiego - Andrea Anastasi. 60-latek jest doskonale znany polskim kibicom, ponieważ był już trenerem naszej kadry w latach 2011-2013. Na wszelkie decyzje dotyczące nowego selekcjonera trzeba będzie jednak poczekać do wyborów w PZPS, które odbędą się w dniach 27-28 września.