"Nie, nie myślę. Nie myślę! Nie myślę" - Piotr Nowakowski się zdenerwował

- Nie, nie myślę. Nie myślę! Nie myślę! - denerwuje się Piotr Nowakowski. Z najbardziej utytułowanym siatkarzem aktualnej reprezentacji Polski rozmawiamy o brązowym medalu ME i próbujemy rozmawiać o niepowodzeniu na igrzyskach olimpijskich w Tokio.

Piotr Nowakowski ma dwa złote medale MŚ (2014 i 2018 rok), złoto ME (2009) i trzy brązy z imprez tej rangi (2011, 2019, 2021), a do tego jeszcze srebro i brąz Pucharu Świata (2011 i 2015), złoto i brąz Ligi Światowej (2012 i 2011) oraz srebro i brąz Ligi Narodów (srebro i brąz). To w sumie aż 12 medali w reprezentacji.

- Jest to jakieś osiągnięcie w moim życiorysie - mówi środkowy, który w grudniu skończy 34 lata. Nowakowskiego pytamy jakie konkretnie - jak brązowy medal ME smakuje po niedawnym niepowodzeniu na igrzyskach. I czy jeszcze spróbuje wywalczyć brakujący, olimpijski krążek.

Zobacz wideo Paweł Zatorski pokazał efektowne zagrania na treningu. Co za rzuty!

Brązowy medal mistrzostw Europy to sukces czy sukces z nutą niedosytu?

Piotr Nowakowski: Dzisiaj to dla nas sukces. A na przestrzeni czasu mniejszy sukces, ale możemy się z tego cieszyć. Dla mnie niedosyt, bo chciałem, żeby ta grupa została mistrzem Europy. Zasłużyła na to, ale niestety nie udało się tego uczynić.

Dlaczego się tego nie udało uczynić?

- Bo przegraliśmy poprzedni mecz. Dlatego się nie udało.

Wiemy, że przegraliście. Ale dlaczego przegraliście?

- Przegraliśmy, gdyż Słowenia grała troszkę lepiej. Czasem mieli też trochę więcej szczęścia. Słowenia zagrała na bardzo wysokim poziomie, a my zaczęliśmy z przytupem, ale później po kilku różnych, dziwnych akcjach troszkę z nas zeszło ciśnienie i przegraliśmy. Najbardziej szkoda końcówki drugiego seta. Czuję, że gdybyśmy przechylili go na swoją stronę, to ten mecz byśmy zwycięsko dociągnęli do końca.

Z Serbami zagraliście lepszy mecz niż ze Słoweńcami? Byliście mocniejsi mentalnie?

- Serbia po prostu zagrała bardzo słabo. I tyle. Wykorzystaliśmy to. Grając na równym, wysokim poziomie. Zagraliśmy równie dobre spotkanie co ze Słowenią.

Trudno było zasnąć, nie rozpamiętywać straconych szans ze Słowenią?

- Nie, jakoś nie miałem problemu. Spałem dobrze. I może to też pomogło zdobyć 12. - jak już mi ktoś wyliczył - medal w biało-czerwonych barwach. Jest to jakieś osiągnięcie w moim życiorysie.

Brakuje Ci jednego medalu, olimpijskiego. Będziesz o niego jeszcze walczył?

- Tak, będę walczył o kolejne medale. O ile zdrowie mi pozwoli, o ile rodzina mi pozwoli, o ile trener mi pozwoli [Nowakowski mówi to na widok podchodzącego Vitala Heynena]. Oczywiście nie wiem, który trener.

Będziesz namawiał tego trenera, żeby został?

- Czy będę namawiał Vitala? Słyszałem, że Vital powiedział definitywnie, że to koniec.

Gdzie to słyszałeś? Nam nie chciał powiedzieć definitywnie.

- Ktoś tak już mówił z dziennikarzy.

A z Wami Vital już się pożegnał?

- Nie, ale właśnie idziemy na spotkanko.

Mówisz, że to Twój 12. medal w reprezentacji - czy kosztował Cię najwięcej wysiłku?

- Wysiłku fizycznego nie. Mentalnie było ciężko wrócić z dalekiej podróży, z Japonii. Myślę, że pomogła nam obecność kibiców. Kiedy graliśmy bez nich, to siatkówka była dla mnie innym sportem. Obecność ludzi zachęca do walki. Cieszę się, że na osłodę po tym trudnym sezonie zdobyliśmy medal przed naszą publicznością, która zrobiła dużą robotę, żeby nam pomóc.

Powiedziałeś, że dobrze spałeś po przegranym półfinale ME, a czy nie śni Ci się Tokio? Wiem, że Wy się symbolicznie od igrzysk odcięliście, że spisaliście, co tam było źle i spaliliście te kartki...

- Nie, nie...

Nie chcesz o tym mówić, ale myślisz o Tokio?

- Nie, nie myślę. Wy o to pytacie, a ja się wtedy odcinam od tego jeszcze bardziej.

Pytam Cię o to, bo...

- Nie myślę! Nie myślę!

Pytam, bo mówisz: "mentalnie było ciężko wrócić z dalekiej podróży, z Japonii".

- Ale wróciliśmy. I chwała nam za to.

Jesteś bardzo doświadczonym reprezentantem, więc powiedz nam jeszcze, co myślisz o kontrowersjach wokół Michała Kubiaka.

- Jest naszym kapitanem, jest naszym przywódcą. Wie, co trzeba robić. Czasem może robi coś troszkę nadpobudliwie, działa impulsywnie, ale jest sercem tej drużyny, motorem napędowym. Wiele razy już nas podrywał w trudnych momentach. Pamiętajmy, że czasem każdy gra gorzej, taki jest sport i nie ma co komuś wytykać błędów. To jest bez sensu. Oczywiście możecie pisać różne rzeczy, wydawać różne opinie, ale po nas to powinno spływać. Tak mi się wydaje. "Misiek" też na pewno ma twardą skórę. Ludzie będą mówić, a my gramy i cieszymy się, że może reprezentować biało-czerwone barwy.

Rozmawiał i notował Łukasz Jachimiak

Mocna zagrywka Sport.pl - #StrojeZaAsy w siatkarskich mistrzostwach Europy

192 stroje trafią do młodych adeptów siatkówki w ramach akcji Sport.pl, pt. "Stroje za asy", która trwa w trakcie mistrzostw Europy w siatkówce. W meczu o trzecie miejsce z Serbami reprezentacja Polski zaserwowała sześć asów, co łącznie daje 64 asy w całym turnieju.

Kolejne asy odliczaliśmy w internecie oraz na nośnikach reklamy zewnętrznej na budynku Cepelii w Warszawie i Dworca Głównego w Katowicach - polskiej nieoficjalnej stolicy siatkówki, w której odbyła się faza finałowa całej imprezy. Szczegóły akcji tutaj, a regulamin konkursu tutaj.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.