Wilfredo Leon zagrał genialny mecz i przeprasza kibiców!

- Dzisiaj nie udało mi się zaserwować asa. Przepraszam bardzo. Na następny raz to już kilka asów będzie - mówi Wilfredo Leon. Przyjmujący reprezentacji Polski był jej najlepszym siatkarzem w wygranym 3:0 (25:14, 26:24, 25:19) ćwierćfinale ME z Rosją.

We wtorek w Gdańsku Wilfredo Leon zagrał kapitalnie. W ataku miał znakomitą, 75-procentową skuteczność (15/20!). W przyjęciu zagrywki też był bardzo dobry - zanotował 53 proc. pozytywnego odbioru. Ale jest przekonany, że może się spisać jeszcze lepiej w sobotnim półfinale. Wtedy w katowickim Spodku Polska zmierzy się ze Słowenią albo z Czechami.

Zobacz wideo Paweł Zatorski pokazał efektowne zagrania na treningu. Co za rzuty!

Wilfredo Leon pamięta. I czeka

- Tak, pamiętam. I czekam - Wilfredo krótko odpowiada na pytanie o przegrany półfinał ze Słowenią na ME 2019. - Już był rewanż w Lidze Narodów, a teraz czekam na rewanż w mistrzostwach Europy - uśmiecha się.

Przypomnijmy, że w maju i czerwcu Polska grała ze Słowenią w Rimini dwa razy - przegrała 1:3 w fazie zasadniczej i wygrała 3:0 w półfinale Ligi Narodów. W przegranym meczu nie wystąpili m.in. Leon i Bartosz Kurek. A w wygranym byli naszymi najskuteczniejszymi zawodnikami.

Oczywiście Leon nie upiera się na grę akurat ze Słowenią. Przyznaje, że równie dobrze rywalem Polski w walce o finał mogą być Czesi. Dla niego ważne jest, żeby dalej dobrze się bawić. Bo - jak mówi - właśnie świetnie bawi się siatkówką.

Rumba z Rosją

- Dobrze się bawiłem, trochę rumby było - śmieje się Wilfredo. - Wszyscy są zadowoleni, prawda? Doping był bardzo dobry, jest świetna atmosfera, wszystko poszło super. Rosja to jest przeciwnik, który bardzo mocno gra. A my mamy pewne zwycięstwo - mówi Leon.

Nie do końca zadowolony nasz bohater ćwierćfinału jest tylko z jednej rzeczy. - Czułem się bardzo dobrze w ataku, w obronie też. Serwis w sumie też był dobry, ale szkoda, że się nie udało zaserwować asa. Przepraszam bardzo. Na następny raz to już kilka asów będzie - mówi.

50 razy? 100 razy? Ważne, że zawsze 125 km/h!

Mecz bez asa serwisowego to dla Leona rzadkość. Jak nasz najlepszy zagrywający trenuje ten element?

- Nie liczę, ile razy serwuję każdego dnia. Nie jest tak, że muszę zaserwować 50 albo 100 razy. Po prostu robię tak, jak czuję. Jak nie jestem w formie, to serwuję więcej - mówi nam Leon.

W trakcie meczów ME pokazywane są prędkości tylko niektórych zagrywek. Ale nasza kadra na treningach wszystko dokładnie mierzy. Leona pytamy więc czy radary cały czas pokazują wysokie wartości liczbowe, gdy on staje w polu zagrywki. - Cały czas jest tak samo - odpowiada. Czyli jak? Po 130 km/h? - 130 trafi się raz na 25 albo może nawet 50 zagrywek. Ale 125 serwuję regularnie - kończy Leon.

Mocna zagrywka Sport.pl - #StrojeZaAsy w siatkarskich mistrzostwach Europy

Za każdego asa serwisowego polskich siatkarzy w mistrzostwach Europy, redakcja Sport.pl ufunduje stroje meczowe młodym zawodniczkom i zawodnikom. W pierwszych siedmiu meczach zdobyli zagrywką 51 punktów, co oznacza ufundowanie 153 strojów!

Magiczny próg 50 asów Polaków na mistrzostwach Europy został przekroczony! To oznacza nagrodę specjalną w ramach akcji #StrojeZaAsy od Sport.pl. Będzie nią trening z legendą siatkówki, znakomitym libero Krzysztofem Ignaczakiem.

Kolejne asy będziemy odliczać w internecie oraz na nośnikach reklamy zewnętrznej na budynku Cepelii w Warszawie i Dworca Głównego w Katowicach - polskiej nieoficjalnej stolicy siatkówki, w której odbędzie się faza finałowa całej imprezy. Szczegóły akcji tutaj, a regulamin konkursu tutaj.

Więcej o: