Polscy siatkarze w niesamowity sposób pokonali Rosjan już w trzech setach i awansowali do półfinału współorganizowanych przez Polskę mistrzostw Europy. To dla nich druga z rzędu szansa walki o strefę medalową tej imprezy. Dwa lata temu zdobyli brąz.
- Na pewno jest co budować na tym zwycięstwie - mówił po meczu rozgrywający kadry, Fabian Drzyzga. - Czy to był nasz najlepszy mecz na tym turnieju? Nie wiem, bo dla mnie najważniejsze jest po prostu to, że przeszliśmy do kolejnej fazy i, że zagramy w półfinale. Grać do końca rozgrywek przy takim wsparciu trybun to niezwykłe doświadczenie - ocenił.
- Ta grupa zjadła ze sobą wszystko, co mogła. Dobre i złe rzeczy. Jeśli naprawdę ktoś będzie chciał szukać dziury w całym i mówił, że w tej drużynie coś jest nie tak, to ja będę tego bronić. Atmosferę mamy świetną, a szacunek do samych siebie ogromny. Po tych nieszczęsnych igrzyskach jesteśmy jeszcze bliżej ze sobą. Czerpiemy jeszcze większą radość z gry, niż mieliśmy przez te ostatnie lata. Tworzymy drużynę, która dawała radę chyba na każdym turnieju. Oprócz jednego. A czy były to medale takie, czy siakie, to po prostu było między nami bardzo dobrze. Teraz mamy nadzieję, że będziemy mieli jeszcze jeden, ale najpierw cieszymy się tym, że zagramy w Spodku - tłumaczył Drzyzga.
Polacy ogrywali Rosjan ich własną bronią. To oni do tej pory byli najlepiej zagrywającym zespołem na ME siatkarzy. Teraz role się odwróciły. - Nie trenowaliśmy zagrywki bardziej, niż do tej pory. Raczej zrobiliśmy to tak, jak zwykle. Zagrywka jest teraz bardziej papierkiem lakmusowym, nie powiem formy, ale tego, jak czujemy się na boisku. Mieliśmy dziś jakieś swoje problemy w przyjęciu, ale pojawił się też bardzo dobry atak na negatywnym przyjęciu. Jest jednak wiele elementów, które muszą się złączyć, żeby to odpowiednio zagrało. Rosjanie też mieli swoje problemy: kadrowe, ale może także fizyczne i mentalne. To nie jest jednak teraz nasz problem - wskazał Drzyzga.
W walce o wejście do finału imprezy Polacy zmierzą się ze Słowenią lub Czechami. - Jak słyszę, że w półfinale naprzeciwko nas pojawi się słabsza drużyna, to czuję, że to raczej śmieszne, bo wiemy, kto tam będzie i nie sądzę, że czeka nas łatwy mecz. Czy szkoda, że nie Francja? Nie lubię mówienia o rewanżach, czy powrotów do historii. Gramy tak dużo spotkań z tymi rywalami, że takie wracanie po kolei do różnych przypadków byłoby już męczące. Jesteśmy skupieni na tym, żeby grać najlepiej, jak możemy. Żeby nie wstydzić się tego, jak gramy. Udaje nam się to od ładnych paru lat - podsumował Fabian Drzyzga.
Za każdego asa serwisowego polskich siatkarzy w mistrzostwach Europy, redakcja Sport.pl ufunduje stroje meczowe młodym zawodniczkom i zawodnikom. W pierwszych sześciu meczach zdobyli zagrywką 51 punktów, co oznacza ufundowanie 153 strojów!
Kolejne asy będziemy odliczać w internecie oraz na nośnikach reklamy zewnętrznej na budynku Cepelii w Warszawie i Dworca Głównego w Katowicach - polskiej nieoficjalnej stolicy siatkówki, w której odbędzie się faza finałowa całej imprezy. Szczegóły akcji tutaj, a regulamin konkursu tutaj.