34 - tyle asów zaserwowali do tej pory na mistrzostwach Europy siatkarzy Polacy. W pięciu meczach fazy grupowej często mówiło się, że za bardzo ryzykują w tym wielokrotnie kluczowym dla losów spotkania elemencie. Po pierwszym meczu zarzucał to sobie i kolegom nawet Bartosz Kurek. W kolejnych zagrywka przynosiła jednak skutki nie tylko w postaci punktów, ale i problemów rywali, co przekładało się na coraz lepszą grę zespołu Vitala Heynena. Przed początkiem fazy pucharowej turnieju można zatem zakładać, że to jedna z jego największych broni.
- Zdobywamy średnio pięć asów na mecz, więc 38 byłoby świetnym wynikiem na koniec turnieju. Z tego byłbym zadowolony - mówił dla Sport.pl Vital Heynen zapytany o przewidywania dotyczące liczby punktowych zagrywek po stronie Polaków. - Ale trenerze, to znaczy, że zdobędziemy już tylko cztery? - dopytywaliśmy, a Belg tajemniczo się uśmiechał. Nie mógł jednak tego potwierdzić, bo zgodnie z jego wcześniejszymi założeniami to oznaczałoby, że jego zawodnicy przegrają z Finlandią i pożegnają się z turniejem w 1/8 finału.
- Chodzi mi bardziej o to, że przed mistrzostwami byłbym zadowolony z takiej liczby, patrząc na to, ile zazwyczaj trwa turniej i jak serwujemy. 38 to dobry wynik. A skoro mamy więcej, to trzeba się cieszyć, że przebijamy moje oczekiwania - wytłumaczył Belg. Wyjaśniliśmy mu wcześniej, że dzięki akcji Sport.pl #StrojeZaAsy ufundujemy już 102 stroje dla drużyn siatkarskich, które wezmą udział w specjalnie przygotowanym konkursie (szczegóły akcji tutaj, a regulamin konkursu tutaj). - Cóż, damy z siebie wszystko, żeby pomóc wam w tej akcji - śmiał się Heynen.
Polacy sprawiają, że liczniki asów Sport.pl, które wskazują liczbę punktowych zagrywek zawodników Vitala Heynena na ME, się nie zatrzymują. Na budynku Cepelii w Warszawie i Dworca Głównego w Katowicach liczba zmienia się co mecz głównie dzięki Wilfredo Leonowi. Przyjmujący punktował z pola zagrywki w każdym meczu, w którym zagrał i zgromadził w tym elemencie już osiem asów. - Wilfredo jest w bardzo dobrej dyspozycji. Nie zawsze jego zagrywka kończy się asem, ale wielokrotnie wraca na naszą stronę, co sprawia, że możemy zdobyć punkt. Prędkość jego serwisów powoduje, że jest jednym z kluczowych zawodników turnieju w tym elemencie - ocenił dla Sport.pl statystyk reprezentacji Polski, Robert Kaźmierczak.
Ze środowiska kadry dowiadujemy się jeszcze, że Leon czuje się bardzo pewny swojej zagrywki. Na jednym z treningów miał na tyle luzu w tym elemencie, że brał piłkę, podchodził do linii dziewiątego metra, wybierał sobie zawodnika po drugiej stronie siatki i mówił mu: "A teraz dostaniesz asa". Tyle samo punktów dzięki zagrywce co Leon zdobył Jakub Kochanowski. Wśród najlepszych są jeszcze Mateusz Bieniek z sześcioma i Bartosz Kurek z czterema asami.
Z jednego Leon może być niezadowolony. CEV, czyli organizator mistrzostw Europy, nie pokazuje pomiaru prędkości zagrywki przy każdym serwisie w meczu. Ten pokazuje się tylko przy wybranych powtórkach telewizyjnych, a w hali brakuje tablicy informującej o tym, jak szybko leciała zagrywana piłka.
- Zawodnicy o to dopytywali, wszyscy są przyzwyczajeni do polskich standardów w PlusLidze, gdzie ten pomiar jest, ale na mistrzostwach Europy niestety go brakuje. Na szczęście podczas treningów używamy naszego miernika. Dzięki temu radarowi wiemy, na jakim poziomie zagrywamy, choć oczywiście okoliczności się różnią, bo inaczej zagrywa się przy pustej, a inaczej na wypełnionej do ostatniego miejsca hali, jak miało to miejsce przeciwko Serbii - tłumaczył Robert Kaźmierczak.
Najwięcej punktów zagrywką na ME zdobył na razie Bułgar Todor Skrimow - 17, który ma też najlepszą skuteczność zagrywki - 9,72 procent. Leon w klasyfikacji jest piętnasty, a Jakub Kochanowski dwunasty, bo ma o jeden rozegrany mecz mniej niż przyjmujący. Statystyk Polaków wielkiego rywala dla Leona widzi w innej drużynie, która swoje kolejne mecze turnieju rozegra w Gdańsku - w Holandii. - Mają Nimira Abdel-Aziza, który jak zwykle punktuje szczególnie w kluczowych momentach. W jednym z meczów potrafił to zrobić przy 14:12 w tie-breaku. Jest dobrze dysponowany, ale Holendrzy nie czekają na nas, ani my na nich i obyśmy się spotkali najwyżej w finale - wskazał Kaźmierczak.
Dla całej polskiej drużyny jest pięć zespołów, które są od niej lepszy pod względem liczby punktów wypracowanych przez asy. To Rosjanie, Niemcy, Włosi, Serbowie oraz Czesi. Ci pierwsi, którzy mają ich najwięcej - 46, a także zagrywają z najlepszą skutecznością, mogą być rywalami Polaków w ćwierćfinale ME.
Przed Polakami mecz z Finlandią, ale ten rywal pod kątem zagrywek powinien ustępować zawodnikom Vitala Heynena. Do tej pory serwowali 0,3 asa na set mniej od polskiej drużyny, a także mieli słabszą skuteczność zagrywki - Polacy zachowali ją na poziomie 7,5, a Finowie 6,6 procent. Początek spotkania 1/8 finału w Gdańsku w sobotę o godzinie 20:30. Relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.