Atanasijević ma coś do udowodnienia Heynenowi. "Chciałbym mu pokazać, jak bardzo się pomylił"

Jakub Balcerski
Dla jednego z serbskich siatkarzy mecz z Polską będzie wyjątkowy. Aleksandar Atanasijević ma do wyrównania rachunki z Vitalem Heynenem, który w zeszłym sezonie nie dawał mu grać w Perugii. - Chciałbym mu pokazać, jak bardzo pomylił się w moim przypadku - mówił atakujący. I podczas mistrzostw Europy już błysnął, a Belg mógł się go przestraszyć.

Serbscy siatkarze przed meczem z Polską wyglądają na bardzo silnych i pewnych siebie. Sześć punktów, tylko jeden stracony set w dwóch spotkaniach i kilku zawodników, którymi mogą poważnie zagrozić kadrze Vitala Heynena. Jednego z nich podczas meczu Serbów z Ukrainą belgijski trener przestraszył się nie na żarty. Bo to on ma z nim dość wyjątkową relację. 

Zobacz wideo Śliwka: Chcemy grać z uśmiechem na twarzy i zapewnić emocje kibicom

Heynen odstawił Atanasijevicia. Serb ma mu coś do udowodnienia

Aleksandar Atanasijević zdobywał już złoto mistrzostw Europy dziesięć lat temu, a później także podczas ME w 2019 roku. Teraz ponownie znalazł się w kadrze Serbów i ma chęć poprawić sobie humor po nieudanym sezonie klubowym. Gdy przygotowywał się do rozgrywek w Sir Safety Perugii - włoskim gigancie mającego aspirację nie tylko na mistrzostwo kraju, ale także walkę o tytuł najlepszej drużyny w Europie - nie mógł sądzić, że po sezonie podejmie decyzję o opuszczeniu klubu. 

Najpierw Serb doznał kontuzji, przez którą nie było go przez pierwszą część sezonu. Po kilku tygodniach rehabilitacji i kolejnych kilku dostosowywania się do treningów miał prawo oczekiwać powrotu na boisko. Na drodze stanął mu jednak trener Perugii, Vital Heynen. Belg nie widział w nim ratunku dla swojego zespołu, który miał problemy na niemalże każdym froncie. Przegrał w finale Pucharu Włoch, półfinale Ligi Mistrzów i pierwszym meczu finałowej rywalizacji w Serie A. 

Wtedy prezes klubu, Gino Sirci zwolnił Heynena. Drużynę przejął jego asystent, a Atanasijević dostał szansę na boisku i momentami z Leonem wręcz we dwójkę ciągnęli drużynę i dawali jej szansę na walkę o złoto, które ostatecznie zgarnęło Cucine Lube Civitanova. Ale Serb już wtedy udowodnił, że Heynen mógł się mylić.

Serb zaskoczył Heynena zagrywką. Aż poprosił o szczegółową analizę

Teraz będzie miał okazję to zrobić przy bezpośrednim meczu. W sobotę prowadzona przez Heynena reprezentacja Polski zmierzy się w najważniejszym spotkaniu fazy grupowej w Krakowie z Serbią, której jedną z głównych postaci pozostaje właśnie Atanasijević.

W pierwszych dwóch spotkaniach raz wchodził z ławki w drużynie trenera Slobodana Kovaca przeciwko Belgii, a następnie znalazł się w wyjściowej szóstce na spotkanie z Ukrainą. Do tej pory zdobył już ponad dwadzieścia punktów, a do tego sześć zagrywką.

Tę dopracował do tego stopnia, że Heynen, oglądając spotkanie Serbów z Ukraińcami, podszedł najpierw do swojego asystenta Sebastiana Pawlika, a następnie do statystyka, Roberta Kaźmierczaka i wyraźnie poprosił o analizę i szczegółowe statystyki dotyczące serwisu "Baty". - Ha, widziałem to i sam się nawet zaśmiałem - mówi nam trener Serbów, Slobodan Kovac. - Jest ważnym elementem naszego zespołu, nawet jeśli nie odgrywa w nim ciągle kluczowej roli. Heynen na pewno to wie. Zobaczymy, co Aleksandar będzie w stanie pokazać przeciwko Polsce, ale bardzo w niego wierzę - wskazuje szkoleniowiec.

Atanasijević o Heynenie: Chciałbym mu pokazać, jak bardzo pomylił się w moim przypadku

- Nie mam już żadnego problemu z Vitalem. Jestem profesjonalistą, więc rozumiem, że trener może podjąć decyzję o tym, że nie zagrasz, a ja muszę ją zaakceptować. Nawet jeśli się z nią nie zgadzam. Każdy szkoleniowiec ma prawo sam decydować o tym, kto jest na boisku. Na koniec wyniki mówią same za siebie - mówi dla Sport.pl Atanasijević. 

- Mecz przeciwko drużynie prowadzonej przez Vitala to dla mnie spora dawka motywacji. Jest jednym z najlepszych trenerów na świecie i dlatego chciałbym mu pokazać, jak bardzo pomylił się w moim przypadku - dodaje Serb, dla którego mecz z Polską będzie wyjątkowy także ze względu na jego nowy klub. A w zasadzie nowy-stary, bo "Bata" wrócił do PGE Skry Bełchatów, gdzie spotka się zresztą z trenerem kadry, który przejmie drużynę po Michale Mieszku Gogolu.

Początek meczu polskich siatkarzy z Serbią w Krakowie w sobotę, 4 września o godzinie 20:30. Relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.

Mocna zagrywka Sport.pl - #StrojeZaAsy w siatkarskich mistrzostwach Europy

Za każdego asa serwisowego polskich siatkarzy w mistrzostwach Europy, redakcja Sport.pl ufunduje stroje meczowe młodym zawodniczkom i zawodnikom. W pierwszym meczu z Portugalią zagrywką zdobyli osiem punktów, co oznacza ufundowanie 24 strojów. Kolejne asy będziemy odliczać w internecie oraz na nośnikach reklamy zewnętrznej na budynku Cepelii w Warszawie i Dworca Głównego w Katowicach - polskiej nieoficjalnej stolicy siatkówki, w której odbędzie się faza finałowa całej imprezy. Szczegóły akcji  znajdziecie tutaj, a regulamin akcji pod tym linkiem.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.