Od lat ME siatkarzy to katastrofy, klęski i pogrzeby trenerów. Polacy chcą pocieszenia

Jakub Balcerski, Krzysztof Smajek
W ostatnich latach mistrzostwa Europy były dla polskich siatkarzy turniejem katastrof, problemów i porażek. Teraz, po przegranym ćwierćfinale igrzysk olimpijskich w Tokio, mają być turniejem pocieszenia, prawdopodobnie także pożegnaniem Vitala Heynena. I chyba dla wszystkich jasne jest jedno: jedynym sposobem na wynagrodzenie sobie trudnych ostatnich tygodni będzie złoto.

Od brązowego medalu z 2011 roku mistrzostwa Europy siatkarzy polskim kibicom nie kojarzą się już raczej z radością i zwycięstwami. W 2013 roku była klęska, czyli dopiero dziewiąte miejsce w imprezie współorganizowanej przez Polskę. Dwa lata później skończyło się na ćwierćfinale i piątym miejscu, co nie pomogło trenerowi Stephanowi Antidze przed walką o igrzyska olimpijskie w Rio.

Raport Sport.pl przed mistrzostwami Europy siatkarzy. Zobacz wideo

Zobacz wideo "Złoty medal byłby nagrodą pocieszenia dla polskich siatkarzy"

Te skończyły się bolesną porażką, a następca Francuza, Włoch Ferdinando De Giorgi, wykopał sobie grób na kolejnych ME, których tym razem Polska była już jedynym gospodarzem. Biało-czerwoni zajęli w nich dopiero 10. miejsce. 

Mistrzostwa Europy to od lat klęski polskich siatkarzy, pogrzeby trenerów

Dwa lata temu na poprzednich mistrzostwach Europy swoją pierwszą tak dużą porażkę zaliczył Vital Heynen. Jako mistrz świata przegrał półfinał ze Słoweńcami i zdobył "tylko" brąz. On może być z niego nawet dumny, ale nie zmaże wrażenia, jakie na polskim środowisku wywarła świadomość tego, że po wygraniu drugiego mistrzostwa świata Polacy mogą przegrać na etapie półfinału i to wcale nie z kontynentalną potęgą.

Teraz Heynen jest w podobnej sytuacji - Polacy zagrają przed własną publicznością w turnieju pocieszenia po porażce na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Zdobycie złotego medalu w Katowicach byłoby zwieńczeniem siatkarskiego Tour de Pologne z wielką radością kibiców, prezentowaniem medali i uśmiechami. One pozwoliłby zawodnikom i kibicom chociaż na chwilę zapomnieć o klęsce w Japonii. 

Łotysze zszokowali siatkarski świat! Sensacja na otwarcie mistrzostw Europy Łotysze zszokowali siatkarski świat! Sensacja na otwarcie mistrzostw Europy

Turniej pocieszenia. "To byłby tylko złoty medal"

- Pocieszenie? To byłby tylko złoty medal. Czy nas na niego stać? Tak, ale musimy grać najlepiej, jak potrafimy, wrócić do tego. Myślę, że wciąż to potrafimy - przekonywał na zgrupowaniu w Spale Mateusz Bieniek. - To uratowałoby trochę ten sezon, mielibyśmy powód, żeby wspominać go inaczej niż tylko z powodu Tokio - oceniał Kamil Semeniuk.

Choć on i tak dodawał, że jest zadowolony z indywidualnego celu: awansu do kadry seniorów i ciągłego rozwoju. Jeśli łączyć sezon klubowy z reprezentacyjnym, to dla Semeniuka i innych zawodników, którzy wygrali z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle Ligę Mistrzów, byłaby to wisienka na pięknym torcie. 

Heynen nieprzekonany co do formy Polaków. Ale sam mówił, że chciałby pięknej klamry

W taki sposób o ewentualnym złotym medalu przed igrzyskami w Tokio, a podczas Memoriału Wagnera w Krakowie mówił Heynen. Z realizacji tego celu nic nie wyszło, a teraz dla Belg zacznie walkę o drugie polskie złoto w historii ME siatkarzy w tym samym mieście. Teraz Heynen zaskakująco powtarza, że nie jest przekonany, co do pewności siebie swojego zespołu i nawet przed inaugurującym dla Polaków meczem z Portugalią uważa, że ten nie jest przygotowany na grę z najlepszymi. 

Katastrofa Rosji w drugim secie ćwierćfinału siatkarskich ME. Ile?! Katastrofa Rosji w drugim secie ćwierćfinału siatkarskich ME. Ile?!

Być może trener zrzuca presję ze swoich zawodników. Jednak nawet jeśli tak jest, to wypada dość nienaturalnie dla samego Heynena. Belg po mistrzostwach najprawdopodobniej odejdzie z polskiej kadry, więc ten turniej to ostatnia okazja do zrobienia tego, co do tej pory wychodziło mu perfekcyjnie, czyli "kupienia" sobie publiczności dobrą dyspozycją drużyny i ostatnim takim sukcesem. Na razie tego nie robi mówiąc, że od Polaków może się okazać lepsza reprezentacja Portugalii. 

Oczywiście nie chodzi, by Heynen był zbyt pewny siebie i lekceważył rywali. Chodzi o realizm. Nikt nie chce, żeby kadra się załamywała jeszcze bardziej niż po Tokio, polscy siatkarze to wciąż przecież mistrzowie świata. I na dodatek współgospodarze turnieju, a przecież Belg powtarzał już, że to byłaby ładna klamra: finały ME odbędą się przecież w Katowicach. A to miejsce, gdzie szkoleniowiec zaczął pracę z Polską na Lidze Narodów trzy lata temu. I teraz w symboliczny sposób mógłby zakończyć, z medalem na szyi. 

Chaos organizacyjny na początku ME. Ale niech zastąpią go radość kibiców i medale na szyjach

W Krakowie samych mistrzostw Europy trzeba się trochę naszukać. Prezentacja trofeum za wygranie mistrzostw odbyła się w nowoczesnym Międzynarodowym Centrum Kongresowym, a nie w bardziej reprezentatywnej części miasta. A nawet jeśli uwaga miała być przykuta do ważnego biznesowo obiektu dla Krakowa, to dlaczego wpuszcza się do niego kibiców tylnymi drzwiami, przez co niektórzy szukali odpowiedniego wejścia po kilkanaście minut? W środę salę z pucharem odwiedziło tylko około 200 osób, a mogło być pewnie nawet kilka razy więcej. Poza prezentacją pucharu zorganizowano jeszcze Krakowski Festiwal Siatkówki pod Galerią Krakowską, a także w niektórych miejscach "ubrano" miasto w branding turnieju. Bez szału. 

Podobnie jak z pierwszymi sprawami stricte organizacyjnymi. Serbscy siatkarze na przedstawiciela organizatora na lotnisku czekali ponad godzinę, przez co musieli opóźnić swój trening. Jako ostatni dotarli też na oficjalną sesję fotograficzną i w hotelu byli zameldowani dopiero późnym wieczorem. Swój pobyt w Krakowie opisują na razie jako bardzo chaotyczny. Za to Europejska Federacja Siatkówki (CEV) nie ustaliła, jak dokładnie ma wyglądać wpuszczanie akredytowanych na mecze osób do hali. W zasadach pisali o obowiązkowych testach, potem mieli się zgodzić jedynie na mierzenie temperatury, a stanęło na tym, że działacze, media, czy obsługa turnieju przekona się o tym zapewne dopiero na miejscu. 

Mecz Polska - Iran na mistrzostwach świata U-19 Polscy siatkarze grają w finale MŚJ! Gdzie i kiedy oglądać?

Jedno jest jednak pewne: wszelkie niepewności związane z turniejem mogą zniknąć wraz z pierwszymi meczami i radością polskich kibiców. Pozostaje im życzyć, żeby doświadczali jej jak najczęściej. Niech to będzie święto siatkówki bez falstartów, klęski, czy braku pewności w reprezentacji. Zamiast tego niech na szyjach tych, którzy przegrali swoje marzenia w Tokio, zawiśnie medal, który podpowie im, jak wiele jeszcze mogą wygrać.

Więcej o: