Igrzyska olimpijskie w Tokio okazały się kolejnym rozczarowaniem dla polskich siatkarzy. Mimo że zespół Vitala Heynena wygrał swoją grupę i był jednym z faworytów do złotego medalu, to odpadł już w ćwierćfinale.
Ćwierćfinale, który dla polskich siatkarzy jest klątwą. W tym wieku nasza kadra odpadła na tym etapie już po raz piąty! W Tokio lepsi od naszych siatkarzy okazali się Francuzi, którzy wygrali z nami 3:2.
Po porażce na igrzyskach rozpoczęły się dyskusje na temat przyszłości w kadrze niektórych zawodników. Wśród nich był Michał Kubiak, który w Tokio zagrał dużo poniżej oczekiwań i możliwości. Kapitan reprezentacji Polski długo jednak zmagał się z kontuzją, która nie pozwoliła mu na grę na najwyższym poziomie.
Po turnieju w Tokio Kubiak bardzo długo nie zabierał głosu w sprawie swojej przyszłości w reprezentacji Polski. Kapitan kadry zrobił to dopiero w niedzielę w Wałczu, na specjalnym spotkaniu tamtejszych olimpijczyków z mieszkańcami miasta i regionu.
- Tego, co się wydarzyło, nie cofniemy. Trzeba się z tym zmierzyć i żyć dalej. Medalistkom i medalistom składam szczere gratulacje. Moim marzeniem jest, chociaż ten medal potrzymać, ale mam nadzieję, że jak zdrowie pozwoli, to medal przywiozę z igrzysk olimpijskich w Paryżu - powiedział Kubiak.
Kubiak zadebiutował w kadrze w 2011 roku. Cztery lata później został jej kapitanem. 33-letni zawodnik jest dwukrotnym mistrzem świata, dwukrotnym brązowym medalistą mistrzostw Europy, dwukrotnym zwycięzcą Ligi Światowej, dwukrotnym srebrnym medalistą Pucharu Świata i srebrnym medalistą Ligi Narodów.