Polscy siatkarze rozczarowali na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Mimo że drużyna Vitala Heynena wygrała swoją grupę, to nie poradziła sobie już w pierwszym meczu fazy pucharowej. Polacy przegrali 2:3 z Francją i piąty raz z rzędu odpadli z turnieju w ćwierćfinale.
Po meczu rozpoczęła się dyskusja na temat przyszłości Heynena. Kontrakt naszego selekcjonera wygasa wraz z zakończeniem mistrzostw Europy, które rozpoczną się 1 września, a zakończą 19 września. Wciąż nie wiadomo, czy umowa Heynena zostanie przedłużona, czy nie.
Niepewna przyszłość selekcjonera sprawiła, że w mediach pojawiają się kolejne nazwiska szkoleniowców, którzy mogą zająć jego miejsce. Sprawą zajęły się nawet włoskie media, a konkretnie "La Gazetta dello Sport". "Co wydarzy się w Polsce? Czy Vital Heynen, którego kontrakt wygasa zostanie? A może jak niektórzy mówią - nie zostanie na polskiej ławce? (...) Wciąż krążą pogłoski, że jego stanowisko zajmie Andrea Anastasi" - czytaliśmy w gazecie.
Sam zainteresowany odniósł się do sprawy na łamach "Przeglądu Sportowego". - Nie wiem, co wydarzy się w kolejnym sezonie, ale jestem skupiony tylko na mojej pracy w stolicy. Obecnie trenerem reprezentacji Polski jest Vital, któremu ufam, bo to mój kolega - powiedział Włoch, który pracuje obecnie w Projekcie Warszawa.
Anastasi prowadził już polską kadrę w latach 2011 - 2013. Włoch zdobył z naszą reprezentacją złoto i brąz Ligi Światowej, brąz mistrzostw Europy i srebro w Pucharze Świata.