Vital Heynen zabrał głos ws. swojej przyszłości w reprezentacji Polski

Siatkarska reprezentacja Polski przegrała 2:3 z Francją w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich w Tokio i nie weszła do strefy medalowej. A to stawia znak zapytania przy nazwisku Vitala Heynena. Selekcjoner Polaków właśnie wypowiedział się na temat swojej przyszłości.

Polscy siatkarze jechali do Tokio z nadziejami na zdobycz medalową, ale skończyło się jedynie na nadziejach. Biało-czerwoni przegrali 2:3 z późniejszymi triumfatorami turnieju Francuzami i na piątych igrzyskach olimpijskich z rzędu zakończyli rywalizację na ćwierćfinale

Zobacz wideo Kto odejdzie z kadry? "Widać ile ich to zdrowia kosztuje"

"To nie jest moment na podejmowanie decyzji"

Tuż po odpadnięciu z turnieju zaczęło się pojawiać coraz więcej wątpliwości na temat przyszłości Vitala Heynena w polskiej kadrze. Belg sam odniósł się do tej kwestii. - Skoro powiedziałem zawodnikom, by nie odchodzili, to i ja niczego nie deklaruję. To nie jest moment na podejmowanie decyzji - mówił w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".

Na pytanie dotyczące tego, dlaczego w Tokio nie korzystał z Grzegorza Łomacza Heynen powiedział, że rozgrywający i libero to pozycje, na których według niego nie powinno się mieszać. Selekcjoner zdradził również, co najbardziej go zabolało po porażce. - Dostałem tysiące wiadomości na wszystkich kontach w mediach społecznościowych. Nawet teraz jak o tym mówię, czuję jak duże emocje to we mnie wzbudza. Tym właśnie wsparciem Polacy mnie zaskoczyli - wyjaśnił.

Heynen przed ME: Nie będę deklarował

Siatkarska reprezentacja Polski po powrocie do kraju nie będzie miała zbyt wiele czasu na odpoczynek. W połowie sierpnia biało-czerwoni rozpoczną zgrupowanie w Spale mające na celu przygotowanie ich do nadchodzących mistrzostw Europy organizowanych przez Polskę, Czechy, Finlandię i Estonię.

Heynen nie chce deklarować, na co Polaków stać podczas turnieju, który rozpocznie się 1 września. - Niech zakończą z przyzwoitym wynikiem. Nie będę deklarował złota mistrzostw Europy. Skoro w Tokio mieliśmy europejski finał, to dowód jak mocne są ekipy ze Starego Kontynentu, więc łatwo nie będzie - zakończył Belg.

Reprezentacja Polski podczas mistrzostw Europy zagra w grupie A. Pierwszy pojedynek rozegra 2 września, kiedy to zmierzy się z Portugalią. Następnie biało-czerwoni zagrają z Serbią (4 września), Grecją (5 września), Belgią (6 września) i Ukrainą (8 września). Mecze odbywać się będą w Krakowie, Ostrawie, Tampere i Tallinnie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.