Ryszard Czarnecki wystartuje w wyborach na prezesa PZPS! Kasprzyk reaguje

Jakub Balcerski
Znamy nazwiska dwóch kandydatów, którzy już zgłosili swój udział w wyborach na prezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej. - To Tomasz Paluch i Ryszard Czarnecki - mówił Sport.pl Jacek Kasprzyk, który obecnie pełni tę funkcję. Potwierdza także, że będzie się ubiegał o kolejną kadencję zarządzania federacją, choć jeszcze nie zgłosił swojej kandydatury.

Jako pierwsza informację o udziale Czarneckiego w wyborach na prezesa PZPS podała "Rzeczpospolita", która pisała o tym także pod koniec kwietnia. Wtedy tematu nie było. Teraz się pojawił, bo Czarnecki jest już zgłoszony jako kandydat, ale "Rzeczpospolita" wskazywała, że ma być jedynym. Później informacje uzupełnił portal telewizji TVP, który podał także, że o kolejną kadencję ma się ubiegać obecny prezes, Jacek Kasprzyk.

Zobacz wideo Kto nowym prezesem PZPS? Ryszard Czarnecki wśród kandydatów

Znamy pierwszych kandydatów na prezesa PZPS. Jest Ryszard Czarnecki

Teraz działacz tuż przed Memoriałem Huberta Jerzego Wagnera w Krakowie przyznał nam, że oficjalnych kandydatów jest na razie dwóch, ale nie jest żadnym z nich - jeszcze nie zgłosił swojego udziału w wyborach, choć ma taki zamiar.

- Na dziś kandydatury są dwie: Ryszard Czarnecki i Tomasz Paluch. Ja oczywiście oficjalnie mówię: będę kandydował i chciałbym jeszcze poprowadzić związek w kolejnej kadencji, ale wszystko zależy od delegatów i głosów, które oddadzą - mówił Jacek Kasprzyk w rozmowie dla Sport.pl

Jak nieprawidłowości w działaniach Czarneckiego wpłyną na jego kandydaturę? "Nikt nie zabroni"

Paluch to były siatkarz m.in. PGE Skry Bełchatów z początku XXI wieku. Jest także prezesem Lubuskiego Związku Piłki Siatkowej, a w PZPS zajmuje się działaniem w obrębie Wydziału ds. Młodzieży. Za to Czarnecki obecnie jest wiceprezesem federacji, a jego działalność w ostatnich kilku tygodniach wzbudziła spore kontrowersje. Pojawiły się publikacje "Wirtualnej Polski" i "Onetu", w których wskazywano, że pojawiały się spore nieprawidłowości przy podróżach służbowych działacza, a także przy pobieraniu przez niego pensji. Jeszcze przed objęciem funkcji zapewniał, że nie będzie jej pobierał.

W ostatnich dniach dziennikarze dostali informację od PZPS, że "Komisja Rewizyjna PZPS prowadzi czynności wyjaśniające kwestie poruszane w ostatnich publikacjach", które "obejmują kwestie podróży służbowych i wynagradzania Członków Zarządu PZPS". Zapytaliśmy o możliwy wpływ tej sprawy na kandydaturę Czarneckiego Jacka Kasprzyka. - Nikt Czarneckiemu nie zabroni kandydować, jeśli nie ma wyroku w sprawie. Zdecydują delegaci. Nie mam zamiaru ani popierać, ani ganić ich za wybór, na kogo zagłosują - wskazał obecny prezes PZPS

Pojawiły się głosy, że to przez wspomniane nieprawidłowości Czarnecki miał stracić miejsce w Komitecie Politycznym Prawa i Sprawiedliwości. - To nieprawda. W PZPS ciężko pracowałem i ciężko pracuję, odwiedzam wszystkie kluby z najwyższych klas rozgrywkowych i okręgi, co jest udokumentowane (także na mediach społecznościowych) i nikt nie twierdzi, że pod względem formalno-prawnym jest w tym coś niewłaściwego. Co do kontroli resortu w PZPS, to jej zalecenia zostały wprowadzone w życie i członkowie prezydium PZPS z tytułu zasiadania w prezydium wynagrodzeń już nie pobierają. Decyzja o braku nominacji do Komitetu Politycznego dotknęła również byłych ministrów, byłą wicemarszałek Sejmu czy medialnych frontmanów PiS-u. Była to decyzja wyłącznie polityczna - mówił Czarnecki dla Gazeta.pl.

Sytuacja Czarneckiego się skomplikowała. Jeszcze niedawno był faworytem

I dodał na temat własnych działań: Myślę, że ostatnie cztery lata nie były złe dla polskiej siatkówki. Pasmo sukcesów, do tego fakt, że w tym roku jedziemy na dziewięć imprez mistrzowskich w różnych kategoriach - od młodzików i młodziczek, do seniorów i seniorek. A do tego dochodzi także plaża. Tak dobrze nie było od dawna. 

Wybory w PZPS zostały zaplanowane na wrzesień tego roku. Początkowo miały się odbyć w zeszłym roku, ale przesunięcie igrzysk olimpijskich w Tokio na 2021 rok wymusiło na związkach sportowych także zmianę terminu wyborów na prezesów - tak było choćby w przypadku PZPN, gdzie Cezary Kulesza lub Marek Koźmiński może zostać następcą Zbigniewa Bońka.

Według informacji Sport.pl jeszcze na początku roku Ryszard Czarnecki był sporym faworytem do wygranej w jesiennych wyborach. Miał po swojej stronie wielu działaczy, ale sprawy dotyczące publikacji o nieprawidłowościach w jego działaniach jako wiceprezesa federacji mogą skomplikować sytuację. Na pewno nie ma już tak wielkiego grona wspierających jego kandydaturę. Natomiast o znaczeniu próby przedłużenia swoich rządów w federacji u Jacka Kasprzyka może zdecydować to, co wydarzy się podczas igrzysk olimpijskich. 

Nowy prezes może negocjować z Heynenem lub nowym trenerem polskich siatkarzy. "Nie chcemy niczego narzucać"

W przypadku wyborów w PZPS bardzo ważny jest jeszcze jeden wątek: po obecnym sezonie reprezentacyjnym kończy się kontrakt Vitala Heynena z polską reprezentacją. Jeśli miałoby dojść do negocjacji dotyczących nowej umowy Belga, albo wybrania ewentualnego następcy trenera, ten obowiązek może spaść już na nowego prezesa.

- Wybory w związku są we wrześniu. Nie chcemy niczego narzucać - tłumaczył Jacek Kasprzyk. - Powiedzieliśmy sobie, że zajmiemy się tym po Tokio. Jeżeli będzie chciał zostać, będzie to możliwe. Natomiast być może będzie zmiana prezesa i zarządu. Nie chcielibyśmy narzucić "naszego" trenera nowemu zarządowi - dodał. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.