Nowy as Heynena już pewny wyjazdu na igrzyska? "Budzi największy szacunek"

- Kamil Semeniuk mocno zapukał do reprezentacji i mam wrażenie, że już do niej wszedł - mówi Paweł Papke. Na miesiąc przed igrzyskami olimpijskimi w Tokio były atakujący kadry mówi też, co Vital Heynen powinien poprawić u atakującego Bartosza Kurka.

W poniedziałek we włoskim Rimini Polska wygrała z Argentyną 3:0 (25:21, 25:22, 25:18) w 13. kolejce Ligi Narodów. Przed dwiema ostatnimi kolejkami nasza kadra jest bardzo bliska awansu do półfinału.

We wtorek o godzinie 15.00 Polska zagra z Iranem. A w środę, również o 15.00, zmierzymy się z Francją.

Za spotkanie z Argentyną nasz zespół chwali były reprezentant i były prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, Paweł Papke. - Argentyna to bardzo ciekawy zespół, drużyna koło 10. miejsca na świecie. Trzeba się z nią liczyć, zawsze na nią uważać - mówi. - Zobaczyliśmy kawał męskiego grania. Mieliśmy kłopoty. Szczególnie w bloku, gdzie nie nadążaliśmy - ocenia.

Zobacz wideo Liga Narodów. Siatkarzom dopisują humory. Leon udaje Świętego Mikołaja, a Paweł Zatorski wygłupia się na treningu

Zapukał i wszedł

Naszą najlepszą odpowiedzią na kłopoty był Kamil Semeniuk.

- Kamil cały sezon klubowy pokazywał, że można na niego liczyć i to samo pokazuje w sezonie reprezentacyjnym. To człowiek, który mocno zapukał do reprezentacji i mam wrażenie, że teraz już do niej wszedł. To, co on prezentuje, budzi najwyższy szacunek - mówi Papke.

"Przypomnę. Wierzmy w niego. To nie jest wielkolud"

Były atakujący kadry chwali też drugiego z podstawowych przyjmujących w meczu z Argentyną, czyli Michała Kubiaka.

Kapitan naszej kadry słabo zaczął Ligę Narodów, ale teraz gra coraz lepiej. W 12. kolejce skończył 10 z 17 ataków z Niemcami, a z Argentyną miał 60-procentową skuteczność (9/15). - To są naprawdę bardzo dobre statystyki. A że Kubiak jest bardzo mocno krytykowany przez część kibiców? Przypomnę, że to jest podwójny mistrz świata, wybitny zawodnik. Wierzmy w niego, bo już parę razy udowodnił, że potrafi pociągnąć zespół i na boisku, i wspierając z ławki, i będąc kapitanem, za którym pójdzie szatnia - mówi Papke.

- Każdemu sportowcowi może się zdarzyć gorszy czas, ale Kubiak nas już kilka razy doprowadził do największych zaszczytów i widać, że teraz coraz fajniej się go ogląda. To nie jest wielkolud, który może sobie na pół gwizdka skakać i będzie górą atakował. Musiał się podleczyć i wraca do swojej dyspozycji - ocenia były szef PZPS-u.

"Heynen powinien nad nim popracować"

Papke nie zgadza się z opiniami, według których Kubiakowi i również Bartoszowi Kurkowi szkodzi to, że grają w lidze japońskiej.

- W Japonii wcale nie jest tak, że grają ludzie, którzy nie wiedzą, o co w siatkówce chodzi. Czołowe drużyny są tam naprawdę dobre - twierdzi Papke.

- Po Bartku Kurku widać, że nie stracił swoich walorów - dodaje. - Oczywiście niestabilność na zagrywce może troszkę niepokoić. Bo Bartek chlapnie trzy-cztery asy, ale też ma zagrywki bardzo niecelne, w duży aut. Podrzut u Bartka jest cały czas nieregularny. Trener powinien nad nim popracować. Podrzut to bardzo ważna część zagrywki. Ale przypomnę, to jest dopiero szósty czy siódmy mecz chłopaków razem. Oni się zbierają, grają coraz lepiej, ich forma na igrzyska rośnie - kończy Papke.

Więcej o:
Copyright © Agora SA