Wielkie przebudzenie Kurka! Ale jest też spory zawód. Oto najsilniejszy skład Polaków?

Jakub Balcerski
W dwóch z trzech ostatnich spotkań polskich siatkarzy Vital Heynen wystawił ten sam wyjściowy skład, a w nim wszystkich liderów kadry. Zatem mecze z Kanadą i Niemcami mogły być pierwszymi tak ważnymi sprawdzianami dla drużyny w tym sezonie. A czy w ten sposób Belg zasugerował także, że inni zawodnicy nie mieszczą się w najsilniejszym zestawieniu reprezentacji Polski?

Vital Heynen w meczach od dziesiątej do dwunastej kolejki Ligi Narodów zastosował manewr, na który musieliśmy zareagować. Belg wystawił bowiem tylko dwie szóstki - silną, ze wszystkimi liderami i nieco słabszą, gdzie dawał jeszcze nieco szans innym zawodnikom. Nie podejmujemy się zatem oceny, jak trzy ostatnie spotkania wpłynęły na szanse kolejnych siatkarzy na wyjazd do Tokio, oceniamy ich jedynie pod kątem tego, jak zagrali w ostatnich spotkaniach.

Zobacz wideo Jak przebiega selekcja Vitala Heynena? "Trener otwarcie rozmawia z zawodnikami. Nie ma wielkich tajemnic"

Tak wygląda najsilniejszy skład polskich siatkarzy? Heynen sprawdził go z Kanadą i Niemcami:

  • atakujący: Bartosz Kurek
  • rozgrywający: Fabian Drzyzga
  • środkowi: Jakub Kochanowski, Piotr Nowakowski
  • przyjmujący: Wilfredo Leon, Michał Kubiak
  • libero: Paweł Zatorski

Zastanawiające wydało nam się jednak to, czy skład, który trener wystawił w meczach z Kanadą i Niemcami jest najsilniejszym, jaki może obecnie złożyć, skoro postanowił go sprawdzić go aż dwa razy. Odpowiedź brzmi: przed meczami najprawdopodobniej takim był. Już po ich zakończeniu wątpliwości można mieć w zasadzie tylko w dwóch miejscach - pozycji drugiego, teoretycznie bardziej defensywnego przyjmującego i środkowego. W pierwszym przypadku wybór padł na Michała Kubiaka zamiast Kamila Semeniuka, a w drugim na Kubę Kochanowskiego i Piotra Nowakowskiego zamiast Mateusza Bieńka.

Kubiak i Nowakowski potwierdził, że mogą być pewniakami, a Kochanowski, choć nie błysnął, to i tak pozostał na niezłym poziomie. Chociaż tutaj zmiana nie byłaby niczym dziwnym - rotacja polskimi środkowymi grającymi na tak wysokim poziomie byłaby wręcz wskazana. 

Przebudzenie Kurka dało dziesiątkę. Jest też jeden spory zawód

Wystawiamy oceny (1-10) po meczach z Kanadą, Japonią i Niemcami.

  • Michał Kubiak - 8

19 punktów, 65 i 40 procent skuteczności przyjęcia, 46 procent skuteczności ataku

Kapitan trzyma dobry poziom i oby już z niego nie zszedł. Z Kanadą i Niemcami dawał drużynie pewność na lewym skrzydle, której potrzebowała. Grał także najlepiej w obronie od początku turnieju. Powoli doszlifowuje ostatnie niedoskonałości w swojej grze.

  • Wilfredo Leon - 8

26 punktów, 4 asy serwisowe, 36 i 53 procent skuteczności przyjęcia, 51 procent skuteczności ataku

Dobry, pewny występ lidera kadry. Były szybkie ataki z szóstej strefy, asy i utrzymana dobra skuteczność. Może nie błyszczał tak, jak na początku turnieju w Rimini - zwłaszcza w drugim spotkaniu, ale robi wszystko, czego można by w tym momencie od niego oczekiwać. Pierwsze występy mocno wyprzedzały przecież założenia, o czym wspominał sam Vital Heynen.

  • Kamil Semeniuk - 6,5

5 punktów, 59 procent skuteczności przyjęcia, 43 procent skuteczności ataku, 2 bloki

Najsłabszy występ Semeniuka od początku Ligi Narodów. Grał w drugim z trzech spotkań, w nieco innym składzie niż zazwyczaj, ale brakowało mu błysku w ataku. Dobrze przyjmował, ale nie dawał zespołowi maksimum korzyści ze swojej postawy.

  • Tomasz Fornal - 9

16 punktów, 1 as serwisowy, 50 procent skuteczności przyjęcia, 60 procent skuteczności ataku

Znów zyskał najwięcej spośród przyjmujących. Utrzymał wysoki poziom z poprzedniej serii spotkań. W meczu z Japonią aż przyćmił Kamila Semeniuka. Był największą bronią na skrzydłach i najlepiej punktującym zawodnikiem całego spotkania. Nie mógł chyba zrobić więcej, żeby bardziej przypomnieć o sobie Heynenowi.

  • Bartosz Bednorz - nie grał
  • Aleksander Śliwka - nie grał
  • Maciej Muzaj - 7,5

14 punktów, 2 asy serwisowe, 59 procent skuteczności ataku, 2 bloki

Solidny, dobry mecz z Japonią. Zagrał na poziomie, którego można było oczekiwać, ale też przesadnie się nie wyróżnił. Jego występ był jednak bardziej dopełnieniem czasu, który miał dostać, żeby można było przeanalizować statystyki obu atakujących mogących pełnić funkcję zmiennika dla Bartosza Kurka. Wcześniej to Łukasz Kaczmarek dostał więcej szans. Obaj zawodnicy zostali także sprawdzeni przy zmianach w trakcie spotkań z Kanadą i Niemcami. Nieco wyżej w hierarchii wydaje się być Kaczmarek.

  • Łukasz Kaczmarek - grał jedynie jako zmiennik
  • Bartosz Kurek - 10 

30 punktów, 52 procent skuteczności ataku, 3 bloki

To był taki Bartosz Kurek, jakiego pamiętamy z najważniejszych meczów w kadrze. Spore przebudzenie atakującego, którego gra w poprzednich meczach przedstawiała maksymalnie 50 procent pełnych możliwości. Imponował spokojem przy trudnych piłkach z Niemcami, to właśnie w tym meczu był najbardziej spektakularny. Jeśli ktoś miał obawy o polski prawy atak, to może spać spokojniej.

  • Mateusz Bieniek - 7

9 punktów, 3 asy serwisowe, 44 procent skuteczności ataku, 2 bloki

Bieniek został sprawdzony przy drugim meczu, z Japonią. Nie błyszczał tak, jak wcześniej, ale zagrał na swoim, całkiem dobrym poziomie. Przede wszystkim pod kątem zagrywki. W jego sytuacji bardziej liczy się jednak to, co wydarzyło się u kolegów na tej samej pozycji. 

  • Jakub Kochanowski - 7,5

12 punktów, 53 procent skuteczności ataku, 3 bloki

Pierwszy mecz z Kanadą na dobrym poziomie, a w drugim przeciwko Niemcom było nieco gorzej. Wygląda na to, że współpraca na linii Kochanowski-Drzyzga jeszcze nie jest perfekcyjna. A to może mieć wpływ na kolejne spotkania Ligi Narodów - można próbować to poprawić, albo zmienić wariant środkowych na taki, który bardziej sprawdzi się w najsilniejszym ustawieniu Polaków.

  • Karol Kłos - 4

2 punkty, 25 procent skuteczności ataku, 1 blok

Wciąż nie dostaje dużo piłek w ataku, ale w meczu z Japonią skończył tylko jedną z czterech otrzymanych od Grzegorza Łomacza, więc nie dawał do tego podstaw. W ofensywie powoli przestaje być optymalną opcją dla rozgrywającego. W defensywie daje więcej, ale nie wyróżnia się w tym polu znacząco od pozostałych zawodników. Akcje Kłosa cały czas spadają.

  • Piotr Nowakowski - 8,5

16 punktów, 73 procent skuteczności ataku, 5 bloków

Największy wygrany czwartej serii spotkań? Na pewno wśród środkowych. Miał coś do udowodnienia po słabszej trzeciej serii meczów i w ataku był nie do zdarcia. Dołożył do tego jeszcze blok, więc do perfekcji brakuje jeszcze tylko punktów po zagrywce, choć ta nie jest największym atutem Nowakowskiego. Jeśli Heynen faktycznie sprawdzał najsilniejsze ustawienie Polaków, to "Pit" udowodnił, że nie trzeba się zastanawiać nad jego obecnością w składzie. 

  • Norbert Huber - nie grał
  • Fabian Drzyzga - 8

2 punkty, 1 as serwisowy

Złapał świetny rytm gry z Kubiakiem i Kurkiem przeciwko Niemcom, ale jednocześnie nie wykorzystywał w pełni potencjału gry środkiem. Skoro jego wystawy są połową sukcesu dla gry skrzydłowych, tak samo rozegranie do środka, które nie funkcjonuje jeszcze perfekcyjnie przyczynia się do tego, że nie zawsze był to pewny element w grze drużyny Heynena. Choć u niego cieszył także taki szczegół, jak zdobycie ostatniego punktu w czwartkowym spotkaniu po udanej kiwce. 

  • Grzegorz Łomacz - 7

U Grzegorza Łomacza zmieniło się niewiele - to wciąż nie ten sam poziom co u Fabiana Drzyzgi, ale jego współpraca z Fornalem i Muzajem mogła cieszyć. To daje drużynie jeszcze większy wachlarz możliwości, jeśli wybrać tych zawodników do olimpijskiej kadry.

  • Marcin Komenda - grał jedynie jako zmiennik
  • Paweł Zatorski - 7,5

25, 75 i 42 procent skuteczności przyjęcia

Pierwszy raz podczas Ligi Narodów zagrał trzy mecze z rzędu. Nie było po nim widać przesadnego zmęczenia, choć najwięcej pracy w przyjęciu miał w pierwszym spotkaniu z Kanadą. Japończycy pozostawili go w zasadzie bezrobotnego swoimi beznadziejnymi zagrywkami, a Niemcy zapewniali przede wszystkim dużo gry w obronie po długich akcjach. Wszystkie swoje zadania spełniał, choć nie wydaje się, żeby w którymkolwiek z meczów był najlepszym zawodnikiem polskiej drużyny. A tak się już zdarzało.

  • Damian Wojtaszek - nie grał

To, czy Vital Heynen już podjął decyzje co do tego, kogo odrzuca przed igrzyskami olimpijskimi i czy wskazał to swoimi ostatnimi wyborami, okaże się podczas ostatniej serii spotkań. Czasu na swoje decyzje ma jednak coraz mniej. Polacy najprawdopodobniej wezmą także udział w Final Four Ligi Narodów i tam chcieliby zapewne powalczyć o zwycięstwo. Heynen do walki w półfinale i ewentualnym finale posłałby więc najsilniejszy skład. 

Dlatego to ostatnie chwile na sprawdzenie zawodników przed podaniem kadry na igrzyska. Wie o tym trener, wiedzą też zawodnicy. Dla kilku z nich kolejne mecze mogą się okazać kluczowe, być może najważniejsze w całej Lidze Narodów. Z Argentyną drużyna Vitala Heynena zagra w poniedziałek, 21 czerwca o 19:30, a w kolejnych dniach z Iranem oraz z Francją o 15:00. Relacje na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA