Vital Heynen zaskoczony wynikami Polaków. Wybór składu jest niemożliwy

- Na ten moment nie wybrałem dwunastki na igrzyska olimpijskie w Tokio. Uważam, że w tej chwili jej wybranie byłoby niemożliwe, w sumie z różnych powodów. Cieszę się, że przed nami jeszcze kilka spotkań w Lidze Narodów - powiedział selekcjoner Vital Heynen w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.

Reprezentacja Polski rozegrała już dziewięć meczów w tegorocznej edycji siatkarskiej Ligi Narodów. Kadra prowadzona przez Vitala Heynena zajmuje drugie miejsce z 21 punktami i traci trzy punkty do Brazylii. Na pozostałe spotkania plan biało-czerwonych jest zupełnie inny niż wcześniej. – Teraz nie będę dzielił czasu równo pomiędzy zawodników. Wszyscy wiedzą, jaka będzie ich rola w kolejnych spotkaniach – stwierdził Heynen.

Zobacz wideo Vital Heynen zdradził plan na Ligę Narodów. "Zabieramy ze sobą całą ciężarówkę"

Vital Heynen jeszcze nie wybierze kadry na igrzyska olimpijskie w Tokio. "To niemożliwe"

Vital Heynen w rozmowie z portalem WP SportoweFakty skomentował dyspozycję reprezentacji Polski w Lidze Narodów, a także odniósł się do kwestii wyboru kadry na igrzyska olimpijskie w Tokio. – Jesteśmy wyżej w tabeli, niż się spodziewałem. Wydawało mi się, że trudno będzie nam awansować do półfinału, a tymczasem mamy los w swoich rękach. Chcę, aby każdy zawodnik do końca rozgrywek pozostał na swoim najwyższym poziomie – powiedział.

- Na ten moment nie wybrałem dwunastki na igrzyska olimpijskie w Tokio. Uważam, że w tej chwili jej wybranie byłoby niemożliwe, w sumie z różnych powodów. Cieszę się, że przed nami jeszcze kilka spotkań w Lidze Narodów – dodał Heynen.

Belg przyznał, że jest pozytywnie zaskoczony pobytem z kadrą w bańce w Rimini. – Nie spodziewałem się, że tu będzie tak przyjemnie. Przyjeżdżaliśmy tu z nastawieniem, że czeka nas trudny czas, a teraz widzę zawodników grających w piłkę na plaży i myślę, że są zadowoleni. Po niespełna trzech tygodniach mam bardzo dobre odczucia. Nie mamy tu na co narzekać – skwitował selekcjoner biało-czerwonych.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.