Polscy siatkarze w swoim siódmym meczu tegorocznej edycji Ligi Narodów wygrali aż 3:0 z Bułgarią i zajmują pozycję lidera tabeli rozgrywek. - Przeważaliśmy, chociaż pewnie dało się zagrać jeszcze lepiej. Musimy być zadowoleni z takiej dyspozycji, bo graliśmy na wysokim poziomie. Bułgarzy to dobra drużyna, ale nie mogła nam dorównać. Nie pozwoliliśmy im grać swojej siatkówki - wskazał w rozmowie dla Polskiego Związku Piłki Siatkowej Bartosz Bednorz.
"Kto zaskoczył najbardziej pozytywnie? Chyba ten, który właśnie tym meczem musiał częściowo ratować swoją sytuację, czyli Bartosz Bednorz. Przyjmujący swoje pierwsze dwa spotkania w Lidze Narodów zagrał dość słabo w ataku. Teraz można było powiedzieć: wreszcie! Bo Bednorz w tym elemencie miał naprawdę dobrą skuteczność - skończył 11 z 17 otrzymanych piłek" - opisywaliśmy występ przyjmującego z Bułgarią.
W rozmowie dla PZPS Bednorz został także zapytany o swoją świetną skuteczność w przyjęciu, którą utrzymał na poziomie aż 90 procent. - W ustawieniu z Leonem jestem defensywnym przyjmującym? Na pewno? Nie no, nie mów, że z Leonem to ja jestem ten defensywny. Czyli chcesz powiedzieć, że mam lepsze przyjęcie? - dopytywał się dziennikarki zawodnik Zenitu Kazań z uśmiechem.
- Miło mi to słyszeć, zwłaszcza że pierwszy raz zagrałem w takiej roli i chyba nie najgorzej się odnalazłem. Choć jako zespół zagraliśmy ofensywnie. To była nasza siła i cieszę się, że udało się ją wykorzystać - wskazał Bednorz.
W czwartek Polacy zagrają z Holendrami, a dzień później czeka ich ostatnie spotkanie trzeciej serii meczów w Rimini - z Brazylią. Oba spotkania rozpoczną się o godzinie 21:00. Relacje na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.