Kuriozalna akcja w meczu Polski! To się nie powinno zdarzyć nawet amatorom [WIDEO]

Jakub Balcerski
Czy to najbardziej kuriozalna akcja sezonu w meczu polskich siatkarek? Przez chwilę w pierwszym secie spotkania z Japonią grały bez jednej zawodniczki, bo na boisko nie weszła libero. Tymczasem Japonki i tak straciły w tej sytuacji punkt po dotknięciu siatki.

Polskie siatkarki przegrały z Japonią 2:3 w meczu dziewiątej kolejki siatkarskiej Ligi Narodów we włoskim Rimini. Pomimo że drużyny zagrały emocjonującego tie-breaka, a Polki straciły szansę na wygranie spotkania za trzy punkty po równej walce w trzecim i czwartym secie, to największe zaciekawienie po meczu wywołała akcja z pierwszego seta. 

Zobacz wideo Odważny cel Malwiny Smarzek na sezon polskich siatkarek. "Jedziemy wygrać"

Kuriozalna akcja w meczu Polek! Zagrały w piątkę, a libero stała poza boiskiem

Przy stanie 22:20 dla Polek zagrywała Zuzanna Górecka. Po trzech wymianach Japonki wpadły w siatkę, a sędziująca spotkanie Amerykanka Patricia Rolf nie wiedzieć czemu przyznała im punkt. Wskazała, że to polski zespół wpadł w siatkę, ale jednocześnie wydawała się czymś bardzo zaskoczona. 

Chwilę później dało się zauważyć, że swoim koleżankom coś tłumaczy Agnieszka Kąkolewska. Okazało się, że Polki zostały na boisku bez swojej libero. Zawodniczki Jacka Nawrockiego zagrały zatem akcję w osłabieniu - w pięć zawodniczek na sześć siatkarek z Japonii po drugiej stronie siatki. Filmik z całej sytuacji stał się hitem internetu.

Skąd taki błąd Polek i gra w pięć zawodniczek w jednej akcji? Czy libero mogła zapomnieć o wejściu na boisku? Bardziej prawdopodobne wydaje się, że nie zdążyła na nie wbiec i musiała pozostać za linią do końca akcji lub potrzebowała chwili odpoczynku. Mecze w hali Rimini w ostatnich dniach odbywają się, gdy we Włoszech jest bardzo ciepło, a wewnątrz obiektu robi się duszno. Gra w piątkę to jednak sytuacja, która rzadko zdarza się jednak nawet na meczach na poziomie amatorskim. To błąd, który zdecydowanie nie powinien się przydarzyć na tym poziomie.

Polki zdobyły punkt po błędzie Japonek, a te nie mogły nic zrobić. "Błąd sędziego"

Jeszcze dziwniejsze może wydawać się jednak zakończenie całej sytuacji - Polki zdobyły punkt. To przez challenge, o który poprosił trener Jacek Nawrocki - wskazał bowiem błąd Japonek przy ataku z lewego skrzydła i wpadnięcie w siatkę jednej z zawodniczek.

Co na temat tej dziwnej sytuacji wskazują przepisy? Japonki nic nie mogły zrobić. Sędzia powinna wstrzymać grę i powtórzyć wymianę, ale tego nie zrobiła, a regulamin challenge nie przewiduje sprawdzenia tego, czy po stronie danego zespołu znalazła się odpowiednia liczba zawodniczek, o czym na Twitterze po meczu pisał sędzia siatkarski Wojciech Maroszek. "Błąd sędziego" - wskazał.

Japonki padły zatem ofiarą kuriozalnej sytuacji. Akcja nie powinna być rozgrywana, ale teoretycznie one miały w niej przewagę - w końcu to rywalek było mniej. Jednak popełniły błąd i nawet nie mogły udowodnić, że wymiana powinna być powtórzona. Jednocześnie w takiej sytuacji powinno być im łatwiej o zdobycie punktu, a jednak go straciły i wkrótce przegrały także pierwszego seta. W całym meczu były jednak lepsze

Polskie siatkarki czeka teraz trzydniowa przerwa od kolejnych spotkań w Rimini. Ich następnymi rywalami będą kadry Brazylii, Tajlandii i Niemiec. Relacje na żywo na Sport.pl i w aplikacji SPORT.PL LIVE.

AKTUALIZACJA: W poprzedniej wersji tekstu błędnie podaliśmy informację o Marii Stenzel.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.