Amerykańscy siatkarze do tej pory wygrali dwa spotkania tegorocznej Ligi Narodów - z Argentyną w trzech i z Kanadą w czterech setach. Teraz doznali drugiej porażki. Wcześniej nie udało im się pokonać Brazylii, która rozbiła ich 3:0, a teraz w czterech partiach lepsi okazali się Rosjanie.
W pierwszym secie walka była wyrównana do samej końcówki, ale ostatecznie to Rosjanie okazali się lepsi i wygrali partię do 22. W kolejnej przewaga zawodników Tuomasa Sammelvuo tylko rosła, a jej najlepszym zobrazowaniem był jeden z ataków Jegora Kliuki na lewym skrzydle.
Przy stanie 5:5 Rosjanin dostał piłkę i postanowił uderzyć z bardzo ciasnego skosu, ale tak, żeby Amerykanie nie mieli szans obronić ataku, czyli tuż za siatkę. Kliuka trafił w pierwszy metr boiska i dał prowadzenie 6:5 swojemu zespołowi. Chwilę później oszalał ze szczęścia w otoczeniu kolegów. Tego seta Rosjanie wygrali aż do 19.
Ich jedyne wyraźne problemy w tym spotkaniu pojawiły się seta później, gdy przegrali trzecią partię do 17 i wydawało się, że Amerykanie będą w stanie się jeszcze podnieść. Czwartego seta Rosjanie mieli już jednak pod kontrolą, wygrali go do 19, a cały mecz 3:1.
Dla Amerykanów porażka z Rosją przychodzi na dzień przed meczem z Polską. Drużyna Vitala Heynena jest napędzona po pewnej wygranej 3:0 z Australią i tak przystąpi do spotkania z rywalem, z którym mierzyła się w półfinale poprzednich mistrzostw świata w 2018 roku i wygrała po tie-breaku, a później zdobyła złoty medal. Początek meczu o godzinie 18:00 w piątek. Relacja na żywo na Sport.pl.