"Siatkarski nokaut" - tak komentator Polsatu Sport, Tomasz Swędrowski nazwał wynik drugiego seta w meczu Ligi Narodów Polski z Australią. Drużyna Vitala Heynena ostatecznie wygrała spotkanie 3:0 i w całych rozgrywkach ma już trzy zwycięstwa.
Przez pewien czas wydawało się, że polska kadra pobije swój najlepszy wynik w historii. Australijczycy swoje ostatnie trzy punkty zdobyli bowiem w końcówce, a to, że Polacy nie będą mieli najwyżej wygranego seta od zmiany systemu punktowego w siatkówce, okazało się dopiero przy stanie 23:8.
Rekord pod względem przewagi nad rywalem w jednym wygranym przez polskich siatkarzy secie to bowiem 17 punktów. 25:8 - tyle Polacy wygrali z Iranem w trzecim secie przegranego 2:3 spotkania Pucharu Świata w 2011 roku w Osace. Co ciekawe, z Australijczykami polska kadra raz także wygrała wyżej - dwa lata temu podczas Pucharu Świata w ostatniej partii trzysetowego starcia wygranego przez drużynę Vitala Heynena było 25:9.
Wynik 25:10 padał już trzykrotnie - w meczu fazy grupowej igrzysk olimpijskich w Pekinie w 2008 roku przeciwko Egiptowi, drugiej fazy grupowej mistrzostw Europy ze Słowacją w 2009 roku oraz w fazie grupowej Igrzysk Europejskich w 2015 roku z Finlandią.
Wyżej Polacy wygrywali tylko w meczach towarzyskich. Tam padł już wynik 25:6 - w dodatkowym secie meczu towarzyskiego w Dąbrowie Górniczej właśnie z Australią z 2004 roku. Jak widać, ten przeciwnik wyjątkowo pasuje polskim siatkarzom do wysokich zwycięstw.
To zwycięstwo sprawiło, że Polacy przeskoczyli z ósmego na drugie miejsce w tabeli rozgrywek - mają w niej dziewięć punktów. Tracą tym samym dwa do liderów, czyli Francji, która w czwartek wygrała 3:0 z Brazylią. Kolejny mecz zawodnicy Heynena zagrają w piątek, 4 czerwca o 18:00 przeciwko USA. Relacja na żywo na Sport.pl.