Przed spotkaniem z Australią Polacy zajmowali ósme miejsce z dorobkiem sześciu punktów. Jeśli chcieli awansować na podium Ligi Narodów, wiadomo było, że muszą liczyć na zwycięstwo w trzech setach w czwartkowym spotkaniu.
I tak się stało - zawodnicy Vitala Heynena zupełnie zdominowali rywali z Australii i pokonali ich nie dość, że w trzech setach to jeszcze wyraźnie zdystansowali przeciwników w poszczególnych partiach. Pierwszą wygrali do 16, drugi set do 10, a trzeci do 12.
To oznacza, że Polacy przesunęli się w tabeli Ligi Narodów z ósmego aż na drugie miejsce. Mają tyle samo punktów - dziewięć - co Słoweńcy i Brazylijczycy, a także taki sam stosunek wygranych setów do przegranych, co ci pierwsi. To oznaczało, że o zajmowanej przez nich pozycji zadecyduje ratio małych punktów. Tutaj znacznie lepsi są jednak Polacy - 336 do 276, co daje ratio 1,217. Słoweńcy mają ratio 1,124.
Liderem tabeli jest Francja, która ma jedenaście punktów i w czwartek pokonała 3:0 Brazylię. Polacy swoje następne spotkanie podczas Ligi Narodów zagrają w piątek, 4 czerwca przeciwko USA. Początek meczu o godzinie 18:00. Relacja na żywo na Sport.pl.