W rozgrywanym turnieju w Rimini występuje 16 drużyn żeńskich z całego świata. Choć przed rozpoczęciem Ligi Narodów Polki nie były stawiane w roli faworytów, to same deklarowały, że do Włoch jadą po wysokie miejsce. Zwycięstwo 3:2 w pierwszym spotkaniu z reprezentacją Włoch można było uznać jako zapowiedź dobrej formy, ale ostatnie wyniki Polek (trzy porażki w czterech spotkaniach) dość mocno zweryfikowały ich plany.
Dzisiejsze spotkanie z reprezentacją Belgii było jednym z ważniejszych w czasie turnieju. Polki grały w nim o to, aby uzyskać korzystny bilans spotkań i włączyć się w walkę o awans do czołowej czwórki. Podopieczne Jacka Nawrockiego rozgrywały równe spotkanie, ale w tie-breaku lepiej zaprezentowała się reprezentacja Belgii, która wygrała spotkanie 3:2 (15:25, 25:17, 19:25, 25:21, 12:15).
Porażka w takim stosunku sprawiała, że Polki otrzymały za ten mecze punkt i tym momencie mają ich na koncie sześć po pięciu spotkaniach. Taki dorobek daje im zaledwie 10. miejsce w Lidze Narodów tuż za Dominikaną, a przed Niemcami. W tym momencie strata do czwartej w tabeli Serbii cztery punkty, ale nie wszystkie mecze w dzisiejszym dniu zostały rozegrane. W najgorszym wypadku Polki mogą tracić już sześć punktów do czołowej czwórki, która awansuje do półfinału i powalczy o wygraną w rozgrywkach.
W środę reprezentacja Polski zmierzy się z Dominikaną i będzie to spotkanie, które zadecyduje o tym, o co zespół Nawrockiego będzie walczyć w kolejnych meczach Ligi Narodów. W przypadku wygranej 3:0 bądź 3:1 drużyna otrzyma trzy punkty, za zwycięstwo 3:2 przyznawane są dwa punkty, natomiast porażka w takim stosunku punktowana jest za jeden punkt.
* Drużyny oznaczone gwiazdką mają rozegrany mecz mniej.