Polskie siatkarki znowu przegrały w Lidze Narodów. "Najlepsze spotkanie w rozgrywkach"

Reprezentacja Polski siatkarek rozegrała prawdopodobnie najlepsze spotkanie w trakcie tegorocznej Ligi Narodów. Mimo to Polki przegrały z Turcją 1:3.

Po zwycięstwie z Włoszkami (3:2) i bezbarwnej porażce z Serbią (1:3) Polki chciały zrewanżować się Turczynkom za dwa kluczowe mecze przegrane z tą reprezentacją w poprzednich latach - półfinał mistrzostw Europy w 2019 roku (1:3) i półfinał kwalifikacji olimpijskich kilka miesięcy później (2020). Ten rewanż był możliwy, bo Turcja przyjechała do Rimini w swoim najsilniejszym składzie i wygrały dwa pierwsze spotkania - również z Włoszkami (3:0) i Serbią (3:2).

Zobacz wideo Jacek Nawrocki tłumaczy cele polskich siatkarek. "Walczymy o rozwój tej reprezentacji"

Polki nie rozpoczęły dobrze tego spotkania. Od stanu 0:3 Turczynki miały prowadzenie przez praktycznie całego seta. Polskie siatkarki potrafiły jednak włączyć się jeszcze do gry o zwycięstwo w pierwszym secie - za sprawą skutecznych zagrywek Magdaleny Stysiak i ataków Malwiny Smarzek. Dzięki temu potrafiły ze stanu 17:21 doprowadzić do remisu. W końcówce jednak troszkę więcej zimnej krwi zachowały rywalki, a do tego doszedł także nieudany challenge Jacka Nawrockiego, przerywający akcję przy stanie 21:22. Nie wykazał on błędu przejścia linii środkowej przez Turczynki i po walce punkt za punkt do końca to one wygrały pierwszą partię 25:23. 

W drugim secie walka była jeszcze bardziej wyrównana. Od stanu 9:9 inicjatywę przez cały czas miały Polki, a ich przewaga w najlepszym momencie wynosiła trzy punkty (15:12). Turczynki jednak szybko doprowadziły do remisu i rywalizacja "punkt za punkt" trwała już do samego końca. Biało-Czerwone miały aż trzy piłki setowe i zgodnie z powiedzeniem "do trzech razy sztuka" przy trzeciej skuteczną kontrę wyprowadziła Malwina Smarzek i tym razem to polskie siatkarki zwyciężyły 27:25.

W kolejnej partii ponownie doszło do niezwykle wyrównanej końcówki, ale przebieg tego seta był już zupełnie inny. Najpierw w połowie partii serię zaliczyły Turczynki, które ze stanu 11:12 osiągnęły pięć punktów przewagi (12:17). Polki nie czekały jednak długo z odpowiedzią, bo kilka minut później był już remis po 20. Po asie serwisowym Magdaleny Stysiak było nawet 22:21 dla Polski, ale końcówka należała do Turcji. Świetne ataki Ebrar Karakurt pozwoliły Turcji na wygranie tej partii do 23.

Przez trzy i pół seta walka była bardzo zacięta i stała na wysokim poziomie. Od remisu po 11 w czwartej partii gra Polek się posypała. Siatkarki trenera Nawrockiego nie potrafiły skończyć ataku, popełniały błędy, a Turczynki z każdego z nich bezwzględnie korzystały, dzięki czemu w lada moment doprowadziły do stanu 12:20. Tak dużej przewagi tak klasowy zespół zmarnować nie mógł i pomimo zrywu Polek w końcówce Turcja zwyciężyła w czwartym secie 25:20 i w całym meczu 3:1. Dzięki temu drużyna Giovanniego Guidettiego dalej może się pochwalić kompletem wygranych w Lidze Narodów.

Reprezentacja Polski, która prawdopodobnie rozegrała swoje najlepsze jak dotąd spotkanie w Rimini, po trzech kolejkach Ligi Narodów ma jedno zwycięstwo i dwa punkty na swoim koncie. Kolejny mecz w poniedziałek, gdy zawodniczki Jacka Nawrockiego zagrają z Koreą Południową.

Więcej o:
Copyright © Agora SA