Polki wygrywają tie-breaka! Wyszarpane zwycięstwo z Włoszkami na otwarcie Ligi Narodów

Pierwszy mecz Polek w Lidze Narodów i od razu pięć setów. We wtorek reprezentacja prowadzona przez Jacka Nawrockiego wygrała z Włoszkami 3:2 po tie-breaku (25:22, 22:25, 20:25, 25:22, 17:15).

- Włoszki przyjeżdżają drugim składem, ale to wciąż bardzo dobry zespół - powtarzały przed meczem polskie siatkarki. Początek meczu nie był jednak taki straszny. - Spokojnie, gramy swoje dziewczyny - uspokajał trener Jacek Nawrocki przy stanie 20:18 w pierwszym secie, kiedy poprosił o czas po trzech punktach z rzędu zdobytych przez Włoszki. Te w pierwszym secie grały zrywami. Ale choć obroniły aż trzy setbole, to Marina Lubian pomyliła się z zagrywki i to Polki wygrały pierwszego seta do 22.

Zobacz wideo Vital Heynen zdradził plan na Ligę Narodów. "Zabieramy ze sobą całą ciężarówkę"

"To wszystko są piłki do wyjęcia!"

Drugi set też zaczął się dobrze, bo Włoszki schodziły na pierwszą przerwę techniczną przy stanie 4:8. Po niej odrobiły straty. - To wszystko są piłki do wyjęcia! - denerwował się Nawrocki przy 13:14, kiedy Włoszki po raz pierwszy w drugim secie wyszły na prowadzenie. A później jeszcze to prowadzenie powiększały. Aż do samej końcówki seta, kiedy Polki zdobyły kilka punktów z rzędu. Niestety po czasie, o który przy stanie 24:22 dla Włoszek poprosił trener rywalek, Malwina Smarzek-Godek z przechodzącej piłki zaatakowała w aut.

- Na razie oddajemy wszystko swoimi błędami - denerwował się na pierwszej przerwie technicznej w trzecim secie Nawrocki, kiedy Polki przegrywały 4:8. Później udało im się odrobić straty, ale tylko na chwilę, bo Włoszki na drugiej przerwie technicznej prowadziły jednym punktem. I już tego prowadzenia nie oddały - wygrały trzeciego seta do 20.

Polki doprowadziły do tie-breaka. Co za horror!

W czwartym secie Polki długo utrzymywały trzy punkty przewagi. Aż skończyła się druga przerwa techniczna, po której Włoszki doprowadziły do remisu (16:16), a po chwili zablokowały Smarzek-Godek i wyszły na prowadzenie. Na krótko, bo Polki szybko zaczęły grać punkt za punkt i pod koniec same miały trzy setbole. Wykorzystały drugiego z nich i doprowadziły do tie-breaka, którego zaczęły bardzo dobrze. I choć pod koniec roztrwoniły przewagę (11:11), to zdołały obronić dwa meczbole, a później same miały ostatnią piłkę, której na zagrywce nie popsuła Zuzanna Górecka i to Polki w pierwszym meczu Ligi Narodów pokonały Włoszki w tie-breaku (17:15).

  • Polska - Włochy 3:2 (25:22, 22:25, 20:25, 25:22, 17:15)

Tegoroczna edycja Ligi Narodów rozgrywana jest w tzw. bezpiecznej bańce. Choć reprezentacje narzekają na warunki w tej bańce (więcej tutaj). A jest ich aż 16 (a wraz z męskimi - 32). Zagrają one w systemie każdy z każdym, z czego cztery najlepsze zespoły awansują do Final Four, który odbędzie się 24-25 czerwca.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.