To będzie piąty finał Ligi Mistrzów dla polskiej siatkówki, ale tylko raz, w lutym 1978 roku po Puchar Europy sięgnęli zawodnicy Płomienia Milowice. Teraz drużyna Nikoli Grbicia ma szansę powtórzyć ich wyczyn, a nawet osiągnąć dużo więcej - o czym pisze po półfinale z Zenitem Kazań dziennikarz portalu Sport.pl, Jakub Balcerski. Sukces ZAKSY Kędzierzyn-Koźle cieszy każdego kibica polskiej siatkówki, o czym na swoim Twitterze napisał również prezydent Rzeczypospolitej Polskiej.
WOW! Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle po raz pierwszy wystąpi w finale Ligi Mistrzów siatkarzy. Brawo! Gratulacje! Trzymamy kciuki za końcowy sukces!
- napisał prezydent RP, Andrzej Duda.
Zdobycie siatkarskiej Ligi Mistrzów to nie jedyny sukces, jaki mogą osiągnąć siatkarze Nikoli Grbicia. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zdobyła już w bieżącym sezonie Puchar Polski, ma realną szansę na sięgnięcie po mistrzostwo kraju oraz wygraną w europejskich pucharach. Tryplet byłby pierwszym takim osiągnięciem w historii polskich klubów.
Mało brakowało, a w wielkim finale siatkarskiej Ligi Mistrzów ZAKSA zagrałaby z zespołem prowadzonym przez Vitala Heynena - selekcjonera reprezentacji Polski - w którego składzie grają Wilfredo Leon oraz Maciej Muzaj. Porażka Sir Safety Perugii w pierwszym meczu z Trentino Volley 0:3 postawiła zespół w trudnej sytuacji. By awansować do finału, Perugia musiała wygrać 3:0 lub 3:1, a następnie okazać się lepsza w złotym secie. Początkowo wszystko zapowiadało się dobrze (wygrana dwóch setów - 25:22 i 25:17), jednak z czasem siatkarze Trentino zaczęli odrabiać straty. Mimo zwycięstwa Perugii 3:2, dwa sety wystarczyły, aby zagwarantować sobie awans. Wielki finał odbędzie się 1 maja 2021 roku w Weronie.