Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zagra w finale siatkarskiej Ligi Mistrzów! Po zeszłotygodniowym zwycięstwie 3:2 na wyjeździe z Zenitem Kazań w środę zespół Nikoli Grbicia przegrał u siebie takim samym wynikiem. W związku z tym do rozstrzygnięcia potrzebny był złoty set, w którym lepsza okazała się ZAKSA, wygrywając go 15:13.
Awans do finału wiąże się z dużym zarobkiem. 250 tys. euro otrzyma bowiem finalista, a dwa razy więcej zarobi klub, który siatkarską Ligę Mistrzów wygra. Dużo mniejsze pieniądze ZAKSA zarobiła w półfinale. Zwycięstwo w dwumeczu z Zenitem dało klubowi tylko 20 tysięcy euro. Rosjanie zarobili kwotę dwukrotnie mniejszą.
Należy jednak pamiętać, że z powodu pandemii koronawirusa klub ponosi spore straty finansowe. - Nasze wpływy są niższe o kilkaset tysięcy złotych z powodu braku kibiców na trybunach, do tego bardzo dużo idzie na wszystko, co związane z covidem, czyli testy i zapewnienie reżimu sanitarnego. Licząc na szybko, samych testów PCR musieliśmy wykonać w tym sezonie około 15 serii dla mniej więcej 30 osób każda. Łatwo sobie przeliczyć ile to kosztuje, a przecież odbywały się także co jakiś czas prostsze testy kasetkowe. Dodajmy organizację turnieju Ligi Mistrzów w Kędzierzynie, a to kwota rzędu 200 tysięcy złotych - w rozmowie z "Super Expressem" tłumaczył prezes ZAKSY, Sebastian Świderski.
Finał siatkarskiej Ligi Mistrzów odbędzie się 1 maja. Rywalem polskiego klubu będzie zwycięzca pary Itas Trentino - Sir Sicoma Monini Perugia. W pierwszym meczu lepsze było Trentino, które wygrało 3:0.