Co za thriller! Polscy siatkarze U-17 w meczu z Rosją powtórzyli wyczyn kadry Raula Lozano

Fantastyczny comeback zaliczyli siatkarze reprezentacji Polski U-17 w Mistrzostwach Europy Wschodniej. Scenariusz spotkania przypominał słynne starcie dorosłej kadry z MŚ w Japonii w 2006 roku. "Biało-Czerwoni" przegrywali z Rosją już 0:2, ale doprowadzili do tie-breaku i ostatecznie odnieśli kluczowe zwycięstwo.

Polscy siatkarze rywalizują w Gruzji w Mistrzostwach Europy Wchodniej, które odbywają się w gruzińskim Tbilisi. Stawką turnieju jest bezpośredni awans na mistrzostwa Europy U-17 w Albanii, które odbędą się w lipcu tego roku. W pierwszym meczu Polacy bez trudu pokonali Łotwę 3:0 (18:25, 13:25, 19:25). W drugim spotkaniu poprzeczka była zawieszona znacznie wyżej. Rosjanie to główny rywal Polski w walce o wygraną w turnieju.

Zobacz wideo "To nie jest łatwe, żeby wrócić po covidzie i grać mecze co trzy dni"

Pierwsze dwa sety przebiegały pod dyktando Rosjan. W pierwszej odsłonie Polacy dotrzymywali kroku rywalom tylko na początku seta, ale od stanu 5:5 "Biało-Czerwoni" zdobyli tylko dwa punkty przy sześciu rywali. Ci nie pozwolili sobie na dekoncentrację i wygrali 25:19. Drugi set miał bardzo podobny scenariusz, chociaż tym razem w końcówce Polacy poderwali się do ataku i odrobili kilka punktów. Zryw nastąpił jednak za późno i Rosjanie "dowieźli" zwycięstwo, wygrywając 25:21.

Zupełnie odwrotnie było w trzecim secie. Tym razem to polska ekipa wypracowała sobie znaczną przewagę, która zaczęła topnieć pod koniec seta. Skończył się on identycznym wynikiem jak druga partia, z tą różnicą, że tym razem to Polacy byli górą. Najwięcej emocji było w czwartej odsłonie. Polska wypracowała sobie bezpieczną, czteropunktową przewagę, ale w połowie seta straciła ją i to Rosjanie prowadzili dwoma punktami. "Biało-Czerwoni" odrobili stratę i obie drużyny szły łeb w łeb. W kluczowym momencie dobrze zafunkcjonował polski blok i ostatecznie to "Biało-Czerwoni" wygrali 25:23.

W tie-breaku podopieczni Konrada Copa udowodnili rywalom stare siatkarskie powiedzenie, że jeśli nie wygrywa się 3:0, to przegrywa się 2:3. Przy zmianie stron Polacy prowadzili 8:6 i choć Rosjanie doprowadzili do remisu, to polscy siatkarze zachowali zimną krew i znowu wypracowali przewagę. Mecz zakończył atak Stanisława Chacińskiego, który był najlepiej punktującym zawodnikiem w tym meczu. Zdobył on 22 punkty. Po jego ostatnim ataku cala polska ekipa wbiegła na parkiet cieszyć się z sukcesu, który może być kluczowy dla sprawy awansu na ME U-17.

 

Następne spotkanie Polacy rozegrają w sobotę. Ich rywalem będzie Litwa. "Biało-Czerwoni" zmierzą się też z Białorusią, Estonią, Ukrainą i Gruzją.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.