Protesty przyniosły efekt. Upór siatkarek wygrał z lokalną kulturą

Protesty sportowców czasem coś jednak dają. Organizatorzy prestiżowego turnieju siatkówki plażowej w Katarze, po bojkocie niemieckich zawodniczek i mediacjach międzynarodowej federacji, zmienili regulamin imprezy. Pozwolili, by siatkarki podczas 30-stopniowych upałów biegały po boisku w sportowym bikini.

"To jedyny kraj, który mówi nam, jak powinniśmy wykonywać naszą pracę" - komentowały w lutym Karla Borger i Julia Sude, niemieckie siatkarki plażowe, po czym zrezygnowały z udziału w Katara Beach Volleyball Cup 2021. Kością niezgody był 10. punkt regulaminu imprezy. Dotyczył dress codu. Organizatorzy zmagań w Dausze zastrzegli, że podczas meczów i treningów zawodniczki będą musiały mieć na sobie koszulki i spodnie do kolan, a nie jak to mają w zwyczaju sportowe bikini. Swoboda i wygoda sportowców starła się z miejscową kulturą.  

"Nie da się w upałach grać w takich strojach"

Borger i Sude nie rozumiały tej decyzji. Przypomniały, że podczas lekkoatletycznych mistrzostw świata w Dausze w 2019 roku, zawodniczki bez problemu zakładały sportowy strój. Dlatego zadecydowały, że ich wolność jest ważniejsza niż długo wyczekiwana rywalizacja na pierwszym prestiżowym turnieju siatkówki plażowej od roku przerwy spowodowanej pandemią koronawirusa. To ważne zawody. Na razie jedyny potwierdzony przed igrzyskami olimpijskimi turniej. Impreza, która daje 800 punktów do światowych rankingów i pomaga w kwalifikacji olimpijskiej (udział w Tokio niemiecki duet ma już zapewniony). Gra w Dausze toczy się o też od 20 tys. dolarów dla zwycięzców turnieju z łącznej puli 300 tys. dolarów. Decyzja Borger i Sude była zatem szeroko komentowana, ale zyskała zrozumienie w oczach Niemieckiego Związku Piłki Siatkowej. - Szanujemy decyzję Karli i Julii i całkowicie ją rozumiemy - powiedział rzecznik tej organizacji.  

Zobacz wideo

Słowa zawodniczek, które zapewniły, że zwykle dostosowują się do wytycznych każdego kraju, w którym występują, ale "nie mogą w upałach grać w takich strojach, bo siatkówka plażowa jest bardzo wyczerpująca" trafiły też do organizatorów imprezy. Również dlatego, że sprawą zajęła się Międzynarodowa Federacja Siatkówki, która podjęła się mediacji w tej sprawie. Ostatecznie organizatorzy cofnęli ubraniowe rozporządzenie, znieśli 10 punkt regulaminu i dali sportowcom wolną rękę w wyborze odzieży.  

Koszulki z "szacunku dla lokalnej kultury"

Niektóre zawodniczki jak choćby Laura Ludwig i Małgorzata Kożuch pomimo spodziewanych temperatur dochodzących do 30 stopni, na początku imprezy zdecydowały się rywalizować w długich spodniach i koszulach. W rozmowie z Frankfurter Allgemeine Zeitung ich kierownik Andreas Scheuerpflug wyjaśnił, że zrobiły to "z szacunku dla lokalnej kultury". Zresztą kilka innych duetów również nosiło bardziej zimową wersję sportowego stroju. Inne zespoły na czele z Barborą Hermannovą i Marketą Slukovą nie zrezygnowały z tradycyjnego sportowego bikini. Każdy zakładał na siebie to, co chciał.    

"Niektóre media w sprawie naszego turnieju uprawiały propagandę. My nikogo nie zmuszaliśmy do robienia czegokolwiek wbrew zasadom FIVB"- oznajmił koordynator generalny turnieju Mohammed Salem al-Kuwari w rozmowie z AFP. Dodał, że odkąd Katar wygrał prawa do organizacji igrzysk azjatyckich w 2030 roku, bardzo stawia i stara się popularyzować kobiecą siatkówkę. W kraju od niedawna działa też liga dla kobiet. Odnoszącą sukcesy męską reprezentację Katar już ma.   

To, jak podczas imprezy w Dausze ubrane są zawodniczki, widać tylko na zdjęciach i w transmisjach telewizyjnych. Turniej odbywa się bowiem bez kibiców, wśród ścisłych środków sanitarnych. Należą do nich maseczki dla osób niebędących graczami i korzystanie z obowiązkowej aplikacji do śledzenia kontaktów.  

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.