"Takiego turnieju jeszcze nie było". Siatkarski maraton przed igrzyskami. Polska gospodarzem?

Jakub Balcerski
- Rozmawiamy o Lidze Narodów z innymi trenerami. Cel to rozegranie 15 meczów i finału podczas 30-dniowego turnieju w jednym miejscu. To będzie trudne, ale innego możliwego formatu rozgrywek w tych okolicznościach nie ma - mówi Sport.pl trener tureckich siatkarek, Giovanni Guidetti.

Zmiana formatu Ligi Narodów została ogłoszona przez FIVB pod koniec stycznia. Wtedy określono, że turniej ma się odbyć w jednym miejscu, ale trwać 40 dni. Trwają jednak rozmowy pomiędzy trenerami drużyn biorących udział w rozgrywkach, żeby jak najbardziej skrócić czas trwania turnieju. Przejście na zorganizowanie go w "bańce" to jedyne możliwe rozwiązanie w związku z epidemią koronawirusa. 

Zobacz wideo "To nie jest łatwe, żeby wrócić po covidzie i grać mecze co trzy dni"

Trwa ustalanie nowego formatu Ligi Narodów. "Cel to rozegranie 15 meczów i finału w 30 dni w jednym miejscu"

- Rozmawiamy dużo o Lidze Narodów z innymi trenerami. Chcemy znaleźć ten najlepszy format do rozegrania turnieju. Ale pomysł "bańki" to chyba ten właściwy kierunek, bo byłoby nierealistyczne myśleć o zwykłych rozgrywkach z obecnymi restrykcjami dotyczącymi lotów czy hoteli - podróże z Korei do Polski, czy z Turcji do Tajlandii byłyby bardzo trudne albo wręcz niemożliwe do wykonania. Tylko "bańka Ligi Narodów" musi być jak najkrótsza, bo z niej wielu siatkarzy i siatkarek szybko przeniesie się do "bańki Tokio" przed igrzyskami. Nie chcemy, żeby to się stało szalone, a nas zamieniło w szaleńców - opisuje dla Sport.pl trener reprezentacji Turcji kobiet, Giovanni Guidetti. - Cel to rozegranie 15 meczów i finału podczas 30-dniowego turnieju w jednym miejscu. To będzie dość trudne, ale innego możliwego formatu rozgrywek w tych okolicznościach nie ma - zaznacza szkoleniowiec. 

Wcześniej słyszeliśmy o tym, że 40 dni, jakie każda z kadr musiałaby przesiedzieć w jednym miejscu, dla wielu tuż przed igrzyskami, do których trzeba się przygotować mentalnie to za dużo. Teraz przy skróceniu turnieju do 30 dni robi się maraton być może nawet ponad 15 meczów. A to wszystko na kilkanaście dni przed najważniejszym turniejem czterolecia podczas igrzysk olimpijskich w Tokio.

"To impreza, jakiej jeszcze nie było"

- Nie jest łatwo potraktować trafnie to, co proponuje FIVB. Jest to impreza, której jeszcze nie było. Nawet Puchar Świata rozgrywany w podobnie zbitym terminarzu jednak nie dorównuje jej pod względem wysiłku fizycznego i psychicznego. Z tego co wiem, na taki zamknięty turniej byłaby kadra poszerzona do 18 lub 20 zawodników. Narracja, jeśli chodzi o selekcję do kadry, zmienia się: trzeba patrzeć na dobranie mentalne, psychikę, żeby dać sobie radę w przypadku trudnych chwil - mówi nam trener kadry kobiet, Jacek Nawrocki. 

- Różne reprezentacje będą różnie ten turniej traktować. Także polska kadra mężczyzn, która pojedzie na igrzyska olimpijskie w Tokio z celem zdobycia złota. Podejrzewam, że Amerykanie mają sposób na to, żeby się skoszarować, a choćby Brazylijki zawsze lubiły grać Ligę Narodów całym składem. To mogą być zupełnie inne techniki podejścia do rozgrywek - tłumaczy Nawrocki. - Nie siedzimy w głowie wszystkich trenerów. Dla Turcji Liga Narodów jest potrzebna, ale sądzę, że dla Serbii na pewno niekoniecznie. Trudna sytuacja czekałaby także Chinki. I każda kadra jadąca na igrzyska podeszłaby do tego na własny sposób - dodaje Giovanni Guidetti. 

Turniej LN w Polsce byłby w Ergo Arenie lub Spodku. Ale jest kontrkandydatura

Już wcześniej prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, Jacek Kasprzyk zapewniał, że Polska będzie się starała o organizację turnieju Ligi Narodów. Teraz wiemy, że to nie jedyna opcja dla światowej federacji. - Jest jedna propozycja z Europy i jedna z Ameryki - mówi Guidetti. 

Gdyby LN miała się odbyć w Polsce, dostępne powinny być dwie lokalizacje, które wcześniej miały podpisane umowy na organizację dwóch turniejów w normalnych warunkach przeprowadzenia rozgrywek - Gdańsk i Katowice. Dla obu pomimo sporego doświadczenia w organizowaniu imprez sportowych, a w tym siatkarskich, byłoby to dobre przetarcie przed wrześniowymi mistrzostwami Europy, które organizuje Polska. Wtedy w Ergo Arenie na granicy  Gdańska i Sopotu odbędzie się druga faza turnieju, a w katowickim Spodku finałowe mecze rozgrywek.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.