Złe informacje dla polskich siatkarzy. Sztab zaskoczony decyzją FIVB

Jakub Balcerski
Zmiana organizacji siatkarskiej Ligi Narodów to duży problem dla reprezentacji Polski przed igrzyskami olimpijskimi w Tokio. Vital Heynen nie spodziewał się takiego ruchu, a 40 dni w "bezpiecznej bańce" nie musi się okazać pozytywne dla jego zespołu. Dlatego niewykluczone, że w turnieju zagra rezerwowy skład. Polska ma też zgłosić się po zorganizowanie imprezy, choć byłoby to zupełnie niepotrzebne.

Międzynarodowa Federacja Siatkówki (FIVB) poinformowała o zmianach w sposobie rozegrania turnieju Ligi Narodów w 2021 roku. W poprzednich edycjach organizowano kilkanaście turniejów w różnych krajach i Final Six z udziałem najlepszych drużyn. W zeszłym roku właśnie ze względu na brak możliwości częstego podróżowania w trakcie epidemii koronawirusa odwołano całą edycję imprezy. Teraz FIVB znalazła sposób, który według niej pomógłby ją rozegrać.

Zobacz wideo "To nie jest łatwe, żeby wrócić po covidzie i grać mecze co trzy dni"

Zmiany w Lidze Narodów. Jeden turniej, szesnaście drużyn i 40 dni "bańki"

- Koncepcja bańki ma za zadanie ochronę zdrowia uczestników poprzez umieszczenie wszystkich 16 zespołów w jednym kraju, w bezpiecznym środowisku i z częstymi testami na COVID-19, znacznie minimalizując ryzyko przeniesienia wirusa - czytamy w komunikacie o decyzji FIVB na stronie Polskiego Związku Siatkówki. Liga Narodów w 2021 roku ma zatem odbyć się na wzór wyścigów Formuły 1 czy sezonu NBA - zgromadzenia wszystkich zespołów w jednym miejscu na 40 dni z obowiązkową kwarantanną i opuszczaniem "bańki" jedynie na mecze i treningi. 

Polski sztab zaskoczony decyzją FIVB. Utrudni przygotowania do igrzysk

- Sam nie znam szczegółów. Dowiedziałem się kilka minut temu o tej decyzji - powiedział Vital Heynen dla "Przeglądu Sportowego" niedługo po ogłoszeniu decyzji FIVB. Z otoczenia polskiego sztabu słyszymy, że wszyscy byli zaskoczeni, nikt nie wiedział o takich ustaleniach wcześniej. Taki sposób rozegrania Ligi Narodów mógłby źle wpłynąć na przygotowania zespołu do igrzysk olimpijskich i w najbliższych dniach trzeba będzie przedyskutować, jak zostaną zorganizowane. 40 dni gry w zamknięciu przed imprezą czterolecia, na którą zawodnicy potrzebują być gotowi także mentalnie, mogłoby na nich wpłynąć negatywnie.

Do tej pory nawet na najdłuższych zgrupowaniach kadra spędzała ze sobą maksymalnie 14-20 dni w takich warunkach. A Liga Narodów to nie rozgrywki, których nie da się ominąć. To przede wszystkim turniej, który ma być przygotowaniem do kolejnych dużych imprez, sprawdzianem przed nimi. I tak myśli większość reprezentacji, które zagrają na igrzyskach olimpijskich. Możliwe zatem, że na turniej Ligi Narodów wyślą rezerwy, albo tylko częściowo podstawowe składy, które później miałyby wystąpić w Tokio. Pozostali zawodnicy mieliby przejść wtedy własny tok przygotowań do IO. Dlaczego? Do tej pory w Lidze Narodów była możliwość zgłoszenia 20 zawodników i wymieniania składów na poszczególne turnieje, co chętnie wykorzystywał Vital Heynen. Teraz nie wiadomo, jak będzie to wyglądało, ale jak słyszymy, powinno być bardziej skomplikowane. Bo jest jeden turniej i jeśli w jego poszczególnych częściach graliby inni zawodnicy, którzy nie znajdowaliby się cały czas w bańce, wiele czasu zajęłoby odsyłanie ich na kwarantanny, a dodatkowe testy pochłaniałyby coraz większe środki. 

Jacek Nawrocki: Sezon podzieli nam się na dwie części. Tę przed i po igrzyskach

W przypadku mężczyzn LN będzie czymś w zasadzie niepotrzebnym, możliwym do zorganizowania w inny sposób - choćby mniejszej liczbie turniejów, zorganizowania ich w mniejszej liczbie krajów położonych bliżej siebie, ale niekoniecznie w jednym i w trakcie 40 dni, gdy poza treningami i meczami nie ma niczego. A jak to wygląda w przypadku kobiet? - Sezon podzieli nam się na dwie części. Tę przed igrzyskami i po nich, mimo że nie bierzemy w nich udziału - mówi Sport.pl trener Polek, Jacek Nawrocki. - Naszym celem są mistrzostwa Europy, więc wszystko, co przed nimi, będzie takim sprawdzianem i próbą dopasowania składu przed najważniejszą imprezą. Ale usłyszałem o takim kształcie Ligi Narodów dopiero w momencie ogłoszenia, to wygląda na wymyślone bardzo szybko. Poczekajmy, czy federacja na pewno będzie zdolna tak to przeprowadzić - stwierdził Nawrocki.

Szkoleniowiec przyznaje, że w jego przypadku będzie większa możliwość dopasowania się do kalendarza, który wprowadzi FIVB. Inna sprawa, że w kobiecej siatkówce jest o wiele więcej niewiadomych dotyczących tegorocznego sezonu reprezentacyjnego. Europejska Federacja Siatkówki (CEV) przeniosła na połowę maja kwalifikacje do mistrzostw Europy, czyli niedługo przed planowanym rozpoczęciem Ligi Narodów. Mistrzostwa nie mają nawet oficjalnego terminu i rozplanowania poszczególnych faz turnieju. Nie wiadomo, gdzie odbędzie się finał, a jedynie, że mecze będą rozgrywane podobnie jak cztery lata temu w czterech krajach - Rumunii, Bułgarii, Chorwacji i Serbii. 

Polska będzie się starała o organizację turnieju Ligi Narodów. Tylko po co?

Organizator Ligi Narodów ma zostać wyłoniony w lutym. Zatem FIVB nie do końca ma świadomość, czy to wszystko wypali: liczy, że ktoś zgłosi się po tę imprezę. I federacja nie musiała długo czekać. Prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Jacek Kasprzyk w rozmowie z telewizją Polsat Sport przyznał już, że Polska ma starać się o organizację turnieju.

Pytanie: po co? Wielkie siatkarskie imprezy, jak mistrzostwa świata i Europy to jednak o wiele większy prestiż, zwłaszcza jeśli turniej z trybun oglądają kibice i żyją nim przez kilka tygodni w całym kraju. Co przyjdzie Polsce z niechcianej Ligi Narodów, w której zgodnie ze zdaniem sztabu męskiej kadry nie musimy wystawić nawet pierwszej drużyny? Brak podróży dla reprezentacji nie musi być wielką zaletą - obecność kibiców jest niepotwierdzona, szczegóły turnieju ustalane szybko i nieprecyzyjnie, a korzyści niewielkie. Sponsorzy do promowania kolejnego turnieju siatkówki w Polsce się znajdą, ale przy braku pieniędzy ze sprzedaży biletów najprawdopodobniej nie zagwarantują, że wydarzenie przyniesie zysk. W tym przypadku to Polska zrobiłaby prezent FIVB, zajmując się organizacją Ligi Narodów. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA