Były trener reprezentacji Polski nazwał rywala "kuta**głową pałą". PlusLiga czeka na raport

"Jestem spokojny, ale takie coś to mnie... Nie będę mówił co" - denerwuje się Mateusz Malinowski. Siatkarz Aluronu Zawiercie reaguje na wyzwiska, jakie pod adresem Piotra Orczyka wykrzyczał Andrea Anastasi. Trener Vervy Warszawa, a w przeszłości reprezentacji Polski, nazwał zawodnika m.in. "kuta**głową pałą".
Zobacz wideo Vital Heynen: "To niesamowite, że cały kraj nam pomaga".

W niedzielnym meczu PlusLigi w Warszawie Verva przegrała z Aluronem Zawiercie 0:3 (18:25, 20:25, 23:25). W zespole gości kapitanem i najlepszym zawodnikiem był Mateusz Malinowski. Po spotkaniu MVP odniósł się do nieprzyjemnych wydarzeń z pierwszego seta.

Co się stało?

Anastasi nie pierwszy raz nie utrzymał nerwów na wodzy. Trener jest znany z temperamentu. W poprzednich sezonach wykrzykiwał do jednego z sędziów "Kłamca, kłamca, kłamca", a innemu kazał się całować w wiadome miejsce. Teraz nie tylko naubliżał rywalowi, ale też nie mógł pogodzić się z decyzją sędziów i wkrótce za protesty dostał żółtą kartkę.

"Według mnie powinny być konsekwencje"

"Nie jest to ładne zachowanie, nie przystoi według mnie to zachowanie trenerowi, jeszcze tak uznanemu [...]. Siatkówka to nie jest sport dla, trzeba to nazwać, chamów. Można być niegrzecznym, używać trash-talkingu, ale wyzywanie naszego zawodnika w taki sposób [...] Według mnie powinny być konsekwencje" - stwierdził Malinowski.

Sprawa dla Komisji Dyscyplinarnej

Czy PlusLiga planuje wyciągnąć konsekwencje wobec włoskiego trenera? - Zajmiemy się sprawą. Tego typu zachowania nie są częste, ale kilka razy w trakcie sezonu się zdarzają i w takich sytuacjach zawsze najpierw muszą do nas trafić dokumenty. Musimy mieć raport od komisarza, który był na meczu - mówi w rozmowie ze Sport.pl dyrektor Działu Komunikacji Polskiej Ligi Siatkówki SA Kamil Składowski. - Takimi sprawami zajmuje się Komisja Dyscyplinarna. Jest odpowiednia procedura i zostanie uruchomiona również w tym przypadku - dodaje.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.