W niedzielnym meczu PlusLigi w Warszawie Verva przegrała z Aluronem Zawiercie 0:3 (18:25, 20:25, 23:25). W zespole gości kapitanem i najlepszym zawodnikiem był Mateusz Malinowski. Po spotkaniu MVP odniósł się do nieprzyjemnych wydarzeń z pierwszego seta.
Co się stało?
Anastasi nie pierwszy raz nie utrzymał nerwów na wodzy. Trener jest znany z temperamentu. W poprzednich sezonach wykrzykiwał do jednego z sędziów "Kłamca, kłamca, kłamca", a innemu kazał się całować w wiadome miejsce. Teraz nie tylko naubliżał rywalowi, ale też nie mógł pogodzić się z decyzją sędziów i wkrótce za protesty dostał żółtą kartkę.
"Nie jest to ładne zachowanie, nie przystoi według mnie to zachowanie trenerowi, jeszcze tak uznanemu [...]. Siatkówka to nie jest sport dla, trzeba to nazwać, chamów. Można być niegrzecznym, używać trash-talkingu, ale wyzywanie naszego zawodnika w taki sposób [...] Według mnie powinny być konsekwencje" - stwierdził Malinowski.
Czy PlusLiga planuje wyciągnąć konsekwencje wobec włoskiego trenera? - Zajmiemy się sprawą. Tego typu zachowania nie są częste, ale kilka razy w trakcie sezonu się zdarzają i w takich sytuacjach zawsze najpierw muszą do nas trafić dokumenty. Musimy mieć raport od komisarza, który był na meczu - mówi w rozmowie ze Sport.pl dyrektor Działu Komunikacji Polskiej Ligi Siatkówki SA Kamil Składowski. - Takimi sprawami zajmuje się Komisja Dyscyplinarna. Jest odpowiednia procedura i zostanie uruchomiona również w tym przypadku - dodaje.