To był prawdziwy horror w Apeldoorn! Polskie siatkarki prowadziły z Turcją 2:1, miały piłki meczowe, ale ostatecznie przegrały 2:3 i straciły szanse na wyjazd na igrzyska olimpijskie w Tokio. Mimo to zawodniczki Jacka Nawrockiego udowodniły, że potrafią walczyć o każdą piłkę. Najlepszym dowodem jest nieprawdopodobna obrona Magdy Stysiak. Tylko spójrzcie:
I tylko szkoda, że sędzia przerwał akcję i właściwie zniweczył wysiłek Stysiak. Arbiter dopatrzył się błędu po stronie Polek, kazał powtórzyć akcję, a tę wygrały Turczynki.