W stolicy Niemiec w dniach od 5. do 10. stycznia oprócz Francji i Serbii biorą także udział zespoły Holandii, Bułgarii, Niemiec, Słowenii, Belgii i Czech. Awans na Igrzyska Olimpijskie uzyska tylko zwycięzca całego turnieju.
Spotkanie dwóch największych faworytów do awansu - Francji i Serbii, lepiej rozpoczęli podopieczni Laurenta Tilliego. Wobec słabszej dyspozycji Earvina Ngapetha w pierwszym secie ciężar gry na swoje barki wziął Kevin Tillie i Nicolas Le Goff. Francja wygrała pierwszą partię 25:21.
Na początku drugiego seta do głosu doszli Serbowie, którzy szybko wyszli na wyraźne prowadzenie 9:3. Nie złamało to jednak Francuzów, którzy po znakomitych zagrywkach serwisowych Yacine'a Louatiego i skutecznych atakach Jeana Patry'ego zdołali objąć prowadzenie 18:15. W końcowym fragmencie przypomniał o sobie Ngapeth, który dał swojemu zespołowi wygraną 25:21.
W połowie trzeciego seta był remis po 14. Ekipa Slobodana Kovaca po przegranych dwóch pierwszych setach była pod coraz większa presją, i jak się okazało nie była w stanie jej sprostać. W końcówce "Trójkolorowi" przechylili szalę na swoją korzyść i wygrali tę partię 25:22, a cały mecz 3:0.
Triumf Francji sprawił, że jest ona aktualnie w doskonałej sytuacji przed kolejnymi meczami kwalifikacyjnymi do IO Tokio 2020. W kolejnym zmierzy się z Bułgarią, natomiast Serbia zagra z Holandią.
Francja - Serbia 3:0 (25:21, 25:21, 25:22)
Francja: Patry, Ngapeth, Chinenyeze, Tillie, Toniutti, Le Goff, Grebennikow (libero) oraz Brizard, Lyneel, Louati, Le Roux;
Serbia: Petrić, Podrascanin, Atanasijević, Jovović, Podrascanin, Kovacević, Majstrović oraz Peković (libero), Krsmanović, Ivović, Mitić, Vucicević.