Spotkanie lidera z czwartą drużyną tabeli Ligi Siatkówki Kobiet zapowiadało emocjonujący mecz z dużą dawką emocji. Chemik Police miał przecież wiele do udowodnienia obecnemu mistrzowi Polski – ŁKS-owi Commercecon Łódź. W zeszłym sezonie w bezpośrednich starciach obie drużyny podzieliły się zwycięstwami w fazie zasadniczej, ale Chemik nie zameldował się w finale, który wygrały łodzianki. W jak zawsze wypełnionej zagorzałymi kibicami ŁKS-u hali Sport Arena imienia Józefa Żylińskiego dla przyjezdnych liczyła się zatem tylko wygrana. Zwłaszcza, że do przyjazdu do Łodzi 7-krotne mistrzynie Polski pozostawały niepokonane.
W pierwszej partii spotkania wyrównany był jedynie jej początek. Zagrywka przyjezdnych wyraźnie przechyliła szalę zwycięstwa na ich stronę. Po zdobyciu 10 punktu Chemik już tylko odjeżdżał łodziankom, ostatecznie wygrywając seta z wynikiem 25:21. Przyczyną tak słabej gry ŁKS-u było fatalne przyjęcie, które na koniec tej odsłony meczu wynosiło zaledwie 13%. W ataku „Łódzkie Wiewióry” wcale nie spisywały się lepiej - skończyły tylko 9 piłek, a ich skuteczność wyniosła ostatecznie 30%.
Drugi set to największe emocje w spotkaniu. ŁKS odjechał policzankom w połowie seta nawet na 5 punktów, ale nie potrafił utrzymać tak wysokiej przewagi. Podopieczne Marka Solarewicza grały skutecznie i dobrze wykorzystując swój największy atut, czyli silne ataki serbskiej przyjmującej Katariny Lazović. Sama tegoroczna mistrzyni Europy, wspomagana nieco przez Aleksandrę Wójcik nie wystarczyła jednak przeciwko świetnie dysponowanym w składzie Chemika, Kubance Wilm Gyselle Silvie i reprezentantce Polski Natalii Mędrzyk. Końcówka seta to pogoń zawodniczek z Polic, które doprowadziły do zwycięstwa w secie od stanu 18:22 niemalże bez przerwy zdobywając kolejne punkty i kończąc go wynikiem 23:25.
Po łódzkiej stronie wciąż szwankowało przyjęcie i wykorzystywanie kolejnych nadarzających się szans. To zmieniło się w czwartej odsłonie meczu, gdy ŁKS prowadził 3 i 4 punktami po wyprowadzeniu punktowej serii i potrafił to wykorzystać. Chemik po raz pierwszy przez dobrą grę w obronie gospodyń i swoje błędy w ataku zaliczył słabszy okres, który dał zwycięskiego seta zawodniczkom obecnego mistrza Polski, które zakończyły go rezultatem 25:21.
Nierówno było po obu stronach, gdy zespoły wyszły na boisko po raz czwarty. Chemik szybko uciekł na parę punktów i był doganiany przez ŁKS, a następnie sytuacja się odwracała. I tak parę razy, jak to często w kobiecej siatkówce się zdarza. Coraz bardziej uwidaczniała się jednak dobra dyspozycja wspomnianej Lazović, która w wielu akcjach błyszczała wśród łodzianek. Zwłaszcza w obronie, w której poprawiła się cała drużyna gospodyń.
Często myliła się kluczowa dla drużyny gości Wilma Salas. Niewiele przyniosła też podwójna zmiana trenera Ferhata Akbasa. ŁKS wykorzystując błędy rywala prowadził nawet 6 punktami i nie stracił koncentracji, na którą uwagę zwracał Marek Solarewicz, nawet w obliczu niesłusznie przyznanego zawodniczkom Chemika punktu po dotknięciu siatki. Ostatecznie łodzianki wygrały tę partię 25:21 po świetnej, choć nerwowej końcówce okraszonej niezwykle skutecznymi atakami Oli Wójcik i doprowadziły do remisu 2:2 w całym meczu.
Tie-break wyglądał przez większość przebiegu bardzo wyrównanie, ale na swoim poziomie z poprzedniej partii pozostała Aleksandra Wójcik. Przyjmująca momentami sama zdobywała ŁKS-owi punkty i wygrywała decydującego seta. Nie zniknęły też błędy Chemika, który pod koniec meczu stał się dość nieskuteczny. Wszystko zmieniło się przy stanie 13:10, gdy Chemik odrobił straty i obciążył psychikę łodzianek. Te nie wytrzymały presji i mimo ogromnej walki, lider tabeli mógł cieszyć się z 12. zwycięstwa w tym sezonie LSK po wyniku 18:16 w 5. secie.
Chemik Police umocnił się na 1.pozycji w tabeli Ligi Siatkówki Kobiet. Ma na swoim koncie 33 punkty i prowadzi o 2 nad Developresem SkyRes Rzeszów. ŁKS Commercecon pozostaje na 4. miejscu, mając tyle samo punktów, co trzeci zespół - Grot Budowlani Łódź, czyli 22.
ŁKS Commercecon Łódź - Grupa Azoty Chemik Police 2:3 (15:25, 23:25, 25:21, 25:21, 14:16)
ŁKS: Mori, Pacak, Wójcik, Lazović, Bociek, Alagierska, Strasz (libero) oraz Szczyrba, Kowalińska i Korabiec (libero)
Chemik: Trushkina, Kowalewska, Wasilewska, Salas, Mędrzyk, Silva, Maj-Erwardt (libero) oraz Polak, Grajber i Łukasik