Artur Szalpuk: Wydaje mi się, że cały czas Brazylijczycy grają jedną szóstką.
- Niestety, nie widziałem tego spotkania. Nie mamy dostępu do innych meczów. Rywali podglądamy głównie na odprawie video.
- Jak na taki turniej, rotacja w składzie była bardzo duża. Być może tylko w Lidze Narodów jesteśmy w stanie grać składem jeszcze bardziej zmienionym, ale jak na Puchar Świata roszad i tak jest sporo.
- Myślę, że nie będzie to czynnik decydujący o tym, kto wygra niedzielne spotkanie.
- Nie powiem nic wielkiego - kto będzie lepszy, ten wygra. Fakt faktem rotacje były, bo odpoczynek dla podstawowych zawodników jest ważny. To też pomoże im lepiej przygotować się do starcia z Brazylią. Nie możemy zapomnieć o tym, że nasza kadra ma za sobą mistrzostwa Europy, a reprezentacja Canarinhos specjalnie przygotowywała się pod turniej w Japonii. My tak nie zrobiliśmy. Zawsze można odnajdywać argumenty i kontrargumenty na korzyść danej drużyny. Tak naprawdę na końcu jednak zadecyduje dyspozycja dnia.
- Myślimy o złotym medalu, ale porażka z USA nam nie ciąży. Turniej jest wymagający. Zdajemy sobie sprawę z tego, że jeśli przegramy niedzielny mecz, to praktycznie stracimy szansę na zwycięstwo w Pucharze Świata, ale koncentrujemy się głównie na tym, co nam da wygrana w tym meczu i jakie otworzy ona przed nami możliwości.
"Z Leonem w składzie możemy marzyć o medalu w Tokio"
- Tak to już bywa na takim turnieju. Ten fakt jednak nie spowoduje, że nie będziemy chcieli wygrać spotkania z Brazylią.
- Myślę, że Vital kalkulował. Jako kadra musimy skupić się jednak na wygraniu niedzielnego spotkania, a nie wyliczaniu setów.
- Tak. Wierzę w to, że jesteśmy w stanie to zrobić. Jest to na pewno ciężka misja, bowiem kadra Brazylii prezentuje się w Japonii bardzo dobrze, stabilnie i gra fajną siatkówkę, ale jesteśmy w stanie ją pokonać.
- W zespole odnajduję się bardzo dobrze i czuję się częścią drużyny. Wszystko jest świetnie. Co prawda nie ma zbyt wiele czasu na trening, ale wiem, że tak jak dyspozycja zespołu jest dobra, tak jest i z moją. Wszystko idzie w górę.
- Osobiście staram się tego nie słuchać. Nie skupiam się na tym, co mówi się dookoła. Niektóre osoby przekazały mi pewne słowa. Nie wiem, jak mam na to reagować, bo jest to czyjeś zdanie, a ono nie za bardzo mnie obchodzi. Nie zmuszę ludzi, by w jakikolwiek sposób mnie lubili lub uważali, że jestem dobrym zawodnikiem. Jeśli ktoś myśli, że nie zasługuję na grę w kadrze, to jest to jego zdanie i tyle.
- Bardzo cenię go jako trenera. Wydaje mi się, że pod jego skrzydłami zrobiłem spory postęp także w tym sezonie. Co do jego zaufania do mnie, to proszę pytać o to Vitala.
- Do klubu wracam bardzo szybko, by przygotować się do sezonu. Z chłopakami ze Skry wymieniałem kilka wiadomości w czasie Pucharu Świata, ale nadal nie myślę o sezonie ligowym. Na razie skupiam się na tym, co czeka mnie w Japonii.
- Cenię Mieszka jako trenera, a nasza współpraca w Bełchatowie może być bardzo dobra. Na pewno jest to komunikatywny człowiek, z którym znajduję wspólny język. Mam nadzieję, że to przyniesie efekty.
- Nie wypada mi podważać słów prezesa, ale dla mnie najbardziej liczy się warsztat trenera i to, jaką drużynę będziemy w stanie przy nim stworzyć. To jest najistotniejsze. W kadrze mamy przecież zagranicznego szkoleniowca, a on był w stanie do nas dotrzeć i stworzyć z nas drużynę.