Reprezentant Serbii podziękował Polakom po zdobyciu złotego medalu ME siatkarzy

- Czułem wsparcie z Polski. Dużo ludzi ze Skry do mnie pisało - na przykład Karol Kłos. Dziękuję bardzo za kibicowanie wszystkim polskim fanom - mówi po wygranym finale mistrzostw Europy środkowy Serbii i były zawodnik PGE Skry Bełchatów, Srećko Lisinac.
Zobacz wideo

W niedzielę kadra Serbii pokonała 3:1 Słowenię w finale mistrzostw Europy. Ich rywal był sprawcą sensacji w półfinale - triumfował nad mistrzami świata z Polski.

Choć Serbowie nie zaczęli spotkania najlepiej, to od drugiego seta grali jak z nut. Ich dobra zagrywka spowodowała, że zespół rywali grał nawet na 19 procentach skuteczności ataku. - W pierwszym secie zespół ze Słowenii prezentował się bardzo dobrze i nie pozwolił, byśmy grali w naszym rytmie. Wkrótce zaczęliśmy jednak lepiej zagrywać, a rywale gorzej przyjmować. Kontrolowaliśmy mecz do końca - ocenia środkowy serbskiej kadry Srećko Lisinac. - Czuliśmy, że Słowenia nie powtórzy tak dobrego meczu jak z Polską, bo jej na to nie pozwolimy - dodaje były zawodnik PGE Skry Bełchatów.

27-letni Srećko Lisinac przez 4 lata występował w bełchatowskim klubie. Sięgnął z nim po medale mistrzostw Polski. - Czułem wsparcie z Polski. Dużo ludzi ze Skry do mnie pisało - na przykład Karol Kłos. Dziękuję bardzo za kibicowanie wszystkim polskim fanom - przyznaje po meczu serbski środkowy.

Srecko Lisinac: Faworytami do gry w finale byli Polacy

Czy było dla niego zaskoczeniem, że biało-czerwoni nie zagrali w finale mistrzostw Europy mimo że rok wcześniej sięgnęli po złoto siatkarskiego mundialu? - Turniej ma to do siebie, że każdy każdego może ograć. Przed mistrzostwami faworytami do zwycięstwa byli Polacy i Rosjanie. Wierzyliśmy, że możemy pokonać każdego, jak zagramy to, co umiemy - dodaje Srećko Lisinac. W mistrzostwach Europy 2019 Polska zajęła 3. miejsce. W meczu o brąz pokonała Francję 3:0.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.