Estonia, Holandia, Czechy, Czarnogóra i Ukraina - to rywale, których Polacy pokonali dotychczas na siatkarskich mistrzostwach Europy. We wszystkich spotkaniach biało-czerwoni stracili zaledwie jednego seta, a na koniec rywalizacji w fazie grupowej nie dali szans Ukraińcom. Przekonujące zwycięstwo w ostatniej kolejce było demonstracją siły polskiej kadry. Tak samo, jak zaskakująca decyzja Vitala Heynena, który w trakcie spotkania zdecydował się na wymianę niemal całego pierwszego składu.
W drugim secie czwartkowego spotkania, przy wyniku 13:8 dla Polaków Heynen zdecydował się na wymianę sześciu podstawowych zawodników, pozostawiając na parkiecie tylko libero, Pawła Zatorskiego. Zmianę w składzie obiecałem moim graczom. Jeśli przeczuwałbym, że mecz przedłuży się do czterech setów, to do roszady dopuściłbym dopiero po dwóch partiach. W połowie drugiej widziałem jednak, że zakończymy to spotkanie 3:0, więc nie chciałem dać czekać zawodnikom. Mogłem zmienić ich po kolei po akcji, a nie wszystkich na raz, ale wtedy nie mielibyście o czym gadać (śmiech). To niesamowite, że wymieniłem cały skład, a druga grupa radziła sobie równie dobrze - przyznał po meczu belgijski trener. - Takiej rzeczy jeszcze nie widziałem. Heynen pytał, czy to dobry pomysł - mówił natomiast Aleksander Śliwka.
Zmiana, której dokonał Heynen, z pewnością zaskoczyła rywali i kibiców. Sprawiła jednak też trochę kłopotów, szczególnie asystentowi Belga, Michałowi Mieszko Gogolowi, który zajmuje się wprowadzaniem zmian. - Nie widziałem dziś pierwszej połowy drugiego seta, bo byłem zajęty wpisywaniem zmian na tablecie. Challenge dwukrotnie je kasował i zabawa zaczynała się od nowa. Zdążyliśmy, wygraliśmy, a teraz dobry wieczór Hiszpanio - napisał 34-latek na Twitterze.
Ostatecznie do zmian więc doszło, ale nie bez przeszkód. Drugi skład reprezentacji Polski prezentował się równie dobrze, jak pierwszy, dzięki czemu przypieczętował awans do 1/8 finału, gdzie biało-czerwoni zmierzą się ze wspomnianą przez Mieszko Gogola Hiszpanią. Spotkanie zostanie rozegrane na hali w Apeldoorn. Początek w sobotę o godz. 20:00, relacja na żywo w Sport.pl.