Siatkówka. Aleksander Śliwka: Będziemy rosnąć w siłę

- Dobrze przygotowaliśmy się do poniedziałkowego spotkania i nie pozostawiliśmy rywalom złudzeń - powiedział po meczu Polska - Czechy mistrz świata 2018 Aleksander Śliwka. Biało-czerwoni wygrali bez większych problemów 3:0.
Zobacz wideo

Sara Kalisz: Szybko, łatwo i przyjemnie - tak wyglądał mecz z Czechami. Czy można było się szykować na cokolwiek innego niż na walkę polski czołg kontra czeska Skoda?

Aleksander Śliwka: - Chcieliśmy przede wszystkim zagrać dobre spotkanie. Tak jak Vital wielokrotnie podkreślał, z meczu na mecz chcemy na tych mistrzostwach się rozkręcać. Nasz okres przygotowawczy był trochę inny, nie graliśmy sparingów, więc wraz z kolejnymi starciami możemy oczekiwać progresu. W każdym spotkaniu będzie lepiej. Albo będziemy utrzymywać nasz poziom, albo będzie lepiej i lepiej. Dobrze przygotowaliśmy się do poniedziałkowego spotkania i nie pozostawiliśmy rywalom złudzeń.

Formuła nierozgrywania sparingów przed mistrzostwami jest innowacyjna. Widzi pan jakiekolwiek jej minusy?

- Do tego momentu jest dobrze, ponieważ wygrywamy wszystkie mecze. Zobaczymy jak będzie po fazie grupowej i jak skończymy ten turniej. Dopiero wtedy będzie można sobie pozwolić na ocenę tego rozwiązania. Na razie czujemy się dobrze, nasza gra wygląda nieźle, więc wszystko jest na plus.

Jak podoba się to, że jutro z rana jedziecie do Amsterdamu?

- Na szczęście odległości w krajach Beneluksu są małe. Do hali w Amsterdamie jedzie się z Rotterdamu 45 minut, a czasem tyle wynosiła nas w korku podróż kilka kilometrów na halę. Z rana jedziemy prosto na rozruch.

Hala w Amsterdamie jest mała i dość niska. To może mieć dla zespołów znaczenie?

- Cóż, zobaczymy jutro jak to wygląda. Warunki dla obu drużyn grających w poszczególnych meczach będą takie same, więc nie powinno mieć to żadnego znaczenia. Nie możemy narzekać.

W meczu z Estonią nie zagrał pan dobrze. Vital Heynen powoli znów wprowadza pana do gry. Powtórzy się sytuacja z mistrzostw świata, kiedy początkowo było słabo, a później okazał się pan bohaterem (meczu z USA)?

- Cieszę się, że trener daje mi szansę poczuć boisko i pomóc chłopakom. Postaram się zrobić wszystko, co w mojej mocy i mam nadzieję, że będę pozytywnie zapisywał się na boisku i dawał jak najwięcej. Co do formy, to oczekuję, że będziemy rosnąć w siłę. Jestem dobrej myśli.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.