Mnósto straconych nerwów i sił, ale ostatecznie zwycięstwo - tak wyglądało sobotnie spotkanie Polski z Tajlandią.
Po dwóch dniach kwalifikacji Polki i Serbki mają po dwa zwycięstwa. O awansie do Tokio będzie więc decydowała ich bezpośrednia konfrontacja. Mecz rozpocznie się w niedzielę o godzinie 20.30. Relacja na żywo na Sport.pl
- O meczu z Tajlandią trudno cokolwiek powiedzieć, poza tym, że takie zwycięstwa, po takich bojach, smakują szczególnie. Były ogromnie długie, ostre wymiany, była mocna siatkówka - tak Kąkolewska odnosi się jeszcze do piątkowych wydarzeń.
- Tajki zagrały znakomite spotkanie, zwłaszcza w obronie, tego można im pogratulować. Ale oczywiście my mamy pewne elementy do poprawy - twierdzi nasza kapitan.
- Na przykład słabo grałyśmy w bloku. To dlatego, że Tajki grają bardzo szybką siatkówkę. Serbki takiego stylu nie mają, mam nadzieję, że z nimi blok będzie lepiej funkcjonował - tłumaczy środkowa.
Serbki, aktualnie mistrzynie świata i Europy oraz wicemistrzynie olimpijskie, są zdecydowanymi faworytkami niedzielnego meczu.
- To jest siatkówka i to żeńska, tutaj wszystko się może zdarzyć- zauważa jednak Kąkolewska.
Podopieczne Zorana Terzicia oba swoje mecze - z Tajlandią i Portoryko - wygrały po 3:0. - One się nie zmęczyły, a my tak, ale na to nie ma co patrzeć. Gramy o taką stawkę, że trzeba zapomnieć o zmęczeniu. Zaczniemy od zera, o tym co było nie będziemy pamiętać - zapewnia Kąkolewska.