23-letni polski siatkarz walczy o życie i prosi o pomoc. Jest szansa na wyleczenie i uratowanie ręki

- W siatkówce jest tak, że można przegrać dwa sety i nadal mieć szansę na wygraną. W przypadku walki z rakiem pierwszy przegrany set kończy grę. Choroba nie daje możliwości rewanżu. Zamyka rozdział, odprowadza na cmentarz. Mam właśnie piłkę meczową w górze i wierzę, że to jeszcze nie jest mój czas - napisał Jakub Procanin na stronie internetowej siepomaga.pl. 23-letni siatkarz MKS-u MOSiR Jasło walczy o życie i prosi o pomoc.

- Nowoczesna medycyna pozwoli uratować rękę. Bez Was to się jednak nie uda - zaapelował do fanów sportu i siatkówki Jakub Procanin, 23-latek, który walczy z nowotworem. Dramat rozpoczął się w 2016 roku, kiedy Kuba miał zadebiutować na zapleczu PlusLigi. Siatkarz od 15. roku życia miał silne bóle w łokciu, przechodził kolejne badania, ale dopiero w 2016 roku okazało się, że ma nowotwór. Mięsak maziówkowy - taką diagnozę usłyszał. Przeszedł operację, ale teraz guz zaczął odrastać. Nie ma możliwości ponownej operacji, ale nowoczesna medycyna może pomóc 23-latkowi, który jest obecnie siatkarzem drugoligowego MKS-u MOSiR Jasło. I jest tam jednym z najlepszych zawodników.

Zobacz wideo

- W siatkówce jest tak, że można przegrać dwa sety i nadal mieć szansę na wygraną. W przypadku walki z rakiem pierwszy przegrany set kończy grę. Choroba nie daje możliwości rewanżu. Zamyka rozdział, odprowadza na cmentarz. Mam właśnie piłkę meczową w górze i wierzę, że to jeszcze nie jest mój czas, , a nowoczesna medycyna pozwoli uratować rękę. Bez Was to się jednak nie uda - napisał na stronie internetowej siepomaga.pl.

Tam zbiera pieniądze na protonoterapię, nowoczesną metodę leczenia, której mógłby się poddać w klinice w Monachium. - Na szczęście pojawiło się światełko w tunelu. Nowoczesna metoda leczenia, jaką jest protonoterapia w niemieckiej klinice w Monachium, daje szansę na pokonanie choroby i uratowanie ręki. Tak bardzo chcę z tej szansy skorzystać. O niczym innym teraz nie myślę. Niestety wiąże się ona z ogromnymi kosztami, które przekraczają moje możliwości finansowe. Dlatego proszę o pomoc i ratunek… Terapia musi zacząć się jak najszybciej!

Zbiórka wystartowała pod hasłem "Jesteśmy jedną drużyną" i wsparło ją już ponad tysiąc osób. Kuba uzbierał 55 tysięcy, ale potrzebuje zdecydowanie więcej.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.