Już od środy polscy siatkarze rywalizować będą w Final Six Siatkarskiej Ligi Narodów. Uczestnicy rozgrywek ostatniego etapu zmagań podzieleni zostali na dwie grupy:
grupa A: Francja, Brazylia, Serbia
grupa B: Rosja, USA, Polska
Dwie najlepsze ekipy z grup uzyskają awans do półfinałów. 7 lipca wygrany z grupy A zagra z zespołem z drugiego miejsca grupy B, a druga kadra z A zmierzy się z pierwszą z B. Finał odbędzie się w systemie o miejsca od I do III.
Biało-czerwoni na parkiet wyjdą w środę, by zagrać z Rosją. Dzień później staną do rywalizacji z USA. - Treningi na miejscu zaczęliśmy w piątek. Byliśmy pierwsi. To chyba pierwszy raz od pięciu czy sześciu tygodni, kiedy zdarzyło nam się trenować pięć dni z rzędu – mówi Sport.pl selekcjoner polskiej reprezentacji siatkarzy, Vital Heynen.
- Jest straszne gorąco, ponad 30 stopni. Jeśli jednak chodzi o inne aspekty fizyczne, to poszczególnym graczom dolegają wyłącznie drobne urazy. Każdy jest gotowy do gry. Wyglądamy „świeżej” niż w Melbourne. Można sobie wyobrazić, jak człowiek czuje się po tylu tygodniach zmian stref czasowych, kontynentów, hoteli... Siatkarska Liga Narodów kosztuje nas bardzo dużo – dodaje Belg.
W Final Six w polskiej kadrze zagrają m.in. Fabian Drzyzga, Grzegorz Łomacz czy Bartosz Kurek. Reszta drużyny będzie miała jednak nieco mniejsze doświadczenie reprezentacyjne – w zespole znaleźli się Maciej Muzaj, Damian Schulz, Mateusz Bieniek, Bartłomiej Lemański, Jakub Kochanowski, Aleksander Śliwka, Artur Szalpuk, Bartosz Bednorz czy Bartosz Kwolek.
- Nie ma z nami Mateusza Miki, Michała Kubiaka, Piotra Nowakowskiego i Dawida Konarskiego, więc brakuje nam tych najbardziej doświadczonych. Bardzo ciekawe jest to, w jaki sposób młodsi zawodnicy poradzą sobie z oczekiwaniami. Dzięki grze w tak poważnej imprezie sprawdzimy, gdzie jesteśmy jako drużyna – kończy Vital Heynen.