Maciej Muzaj: Bilans cieszy, ale porażka z Niemcami faktycznie może trochę martwić, bo zagraliśmy w słabym stylu. Ten mecz można było przegrać, ale trzeba było zagrać lepiej. On nie wyglądał tak, jak pięć naszych poprzednich spotkań. Trochę pracy nas czeka. Ale jestem dobrej myśli. Mimo że teraz jestem trochę zdenerwowany. Pewnie jutro bardziej docenię bilans. Niemcy nie zagrają w mistrzostwach świata, dla nich jedyną ważną imprezą jest Liga Narodów, na nas się bardzo zmobilizowali i wygrali ten zacięty mecz.
- Bardzo się cieszę, że trener stawia na młodych. Daje nam szansę zagrania, nawet popełnienia swoich błędów na boisku. To ważne, łapiemy doświadczenie, jego się przecież nabiera z każdym kolejnym meczem. To bardzo ważne, że można wejść, poczuć atmosferę meczową z boiska, a nie tylko z boku. Ja z Niemcami dostałem szansę wyjścia w „szóstce”, niestety po dwóch przegranych setach moja szansa się skończyła. Ale cieszę się, że w ogóle ją miałem. Wcześniej niewiele dostałem takich okazji, mimo że to przecież nie jest mój pierwszy sezon w reprezentacji.
- Nie jestem.
- Nie, po prostu zagrałem gorzej. Dawno nie miałem okazji zagrania meczu. Tyle.
- Nie, nie czuję czegoś takiego.