Siatkówka. Pierwszy sparing, pierwsza porażka. Spodek nie przyniósł szczęścia Polakom

Debiut w katowickim Spodku ma za sobą nowy szkoleniowiec polskiej kadry, Vital Heynen. Jego podopieczni przegrali z Kanadą 1:3 (20:25, 26:24, 23:25, 25:27).

W tym roku polska kadra siatkarzy broni złotego medalu na mistrzostwach świata. Cztery lata temu w katowickim Spodku do triumfu w mundialu biało-czerwonych prowadził Stephane Antiga. W sobotę w tym samym miejscu sezon reprezentacyjny Polacy zainaugurowali pod wodzą Vitala Heynena. Co ciekawe, ich rywalami byli Kanadyjczycy, których aktualnym trenerem jest... właśnie Antiga.

Spotkanie rozpoczęło się źle dla polskiej drużyny – od 10:15 i sześciopunktowej serii rywali biało-czerwonych. Kanadyjczycy prezentowali się lepiej od Polaków w przyjęciu (64 procent efektywności do 55) i ataku (58 do 55), popełniając również mniej błędów własnych (6:9). Uzyskana przewaga pozwoliła im na spokojniejszą grę w końcówce partii (20:15). Set zakończył się błędem Fabiana Drzyzgi w polu serwisowym (20:25).

Po przerwie podopieczni Vitala Heynena nadal mieli pod górkę. Wszystko to przez błędy własne, słabsze przyjęcie i niedogranie w ataku na linii rozgrywający-przyjmujący (12:13). Przewaga Kanadyjczyków zdążyła urosnąć do trzech punktów, kiedy skuteczny na skrzydle Artur Szalpuk i blok Polaków dały gospodarzom nadzieję na dogonienie rywali (18:19). Choć były chwile grozy i szansy na 0:2 dla zespołu trenera Antigi, to blok Kochanowski-Kwolek-Schulz zamknął oponentom drogę do zwycięstwa (26:24).

Problemy Polaków w kolejnej partii rozpoczęły się od spadku efektywności ataku do 36 procent (10:15). Na boisku pojawił się nawet Bartosz Kurek, jednak jedynym jego dorobkiem punktowym  był blok (16:18). W nerwowej końcówce (21:24) nie pomagały Polakom cztery bloki Kanadyjczyków. Choć finalnie gospodarzom udało się zbliżyć do rywali (23:24), to i tak goście wyszli na prowadzenie w setach 2:1 (23:25).

Czwarta partia również zaczęła się dla Polaków od sporej niedokładności. Ciągle gonili wynik, ustępując oponentom na dwa, trzy punkty (11:13). Nawet oddawane za darmo przez Kanadyjczyków punkty (zepsuta zagrywka Guntera) nie dały gospodarzom większej swobody gry (12:15). Sporo emocji było natomiast w końcówce, kiedy skutecznie zaczęli grać Maciej Muzaj i Michał Kubiak, odrabiając straty (25:25). Skuteczny atak Guntera zakończył jednak spotkanie na korzyść siatkarzy Stephane'a Antigi (27:25)

Szansę na rewanż polski zespół będzie miał w poniedziałek, kiedy w Opolu ponownie zmierzy się z Kanadą.

Polska – Kanada 1:3 (20:25, 26:24, 23:25 25:27)

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.