Mistrzynie Francji nie musiały kwalifikować się do fazy grupowej Ligi Mistrzyń, a gospodynie owszem. Mimo to Developres rozpoczął od skutecznych ataków Rousseaux i prowadzenia 9:5 oraz 14:9. Pojedyncze błędy popełniane przez polski zespół nie wpływały na wynik i rzeszowianki wygrały wysoko (25:18).
O losach kolejnej partii zadecydował słaby początek Developresu. Wystarczyły dobre akcje Spelman i Marković, by zrobiło się 5:1 dla ASPPT, co dodało francuskiej drużynie nieco pewności siebie. Co prawda rzeszowianki wyrównały (10:10), ale tylko po to, by chwilę później po błędach Adeli Helić w ataku znów przegrywać (20:25). W dwóch następnych setach gospodynie nie miały problemów ze zwycięstwem – w sumie rywalkom pozwoliły w nich zdobyć tylko 31 punktów.
Najwięcej punktów dla Developresu zdobyła Rousseaux – 24 przy 51 procentach skuteczności ataku. Reszta jej koleżanek w ofensywie grała na nieco ponad 30 procentach efektywności. Rzeszowianki wygrywały z francuskim zespołem głównie w polu serwisowym (8:3), bloku (11:9) oraz liczbie błędów własnych (24:26).
Developres SkyRes Rzeszów – ASPTT Mulhouse VB 3:1 (25:18, 20:25, 25:14, 25:17)