Siatkówka. Ferdinando De Giorgi zwolniony z funkcji trenera reprezentacji Polski

Od 20 grudnia 2016 roku do 20 września 2017 roku, czyli dokładnie dziewięć miesięcy Ferdinando De Giorgi był trenerem reprezentacji Polski siatkarzy. Faktycznie Włoch sprawował funkcję nawet krócej, bo pierwszy mecz pod jego wodzą kadra rozegrała dopiero 20 maja. To najszybciej zwolniony szkoleniowiec naszej reprezentacji w XXI wieku

De Giorgi zapłacił posadą za nieudane występy drużyny w obu tegorocznych imprezach. W Lidze Światowej Polska była ósma w 12-zespołowej stawce, a w mistrzostwach Europy rozgrywanych we własnym kraju zajęła 10. miejsce, wyprzedzając tylko sześć ekip.

Miał być cztery lata, jest najkrótsza kadencja

W grudniu ubiegłego roku PZPS zatrudniał Włocha wierząc, że będzie prowadził kadrę do igrzysk olimpijskich w Tokio w 2020 roku. Na pierwszą ocenę współpracy strony umówiły się dopiero po dwóch latach. Jednak weryfikacja nastąpiła dużo szybciej.

„Zarząd zapoznał się z analizami przygotowanymi przez Wydziały Szkolenia i Trenerski opartymi o raporty sztabu szkoleniowego, medycznego i bezpośrednie rozmowy z selekcjonerem męskiej reprezentacji Polski. Na tej podstawie wydziały rekomendowały Zarządowi zakończenie współpracy z Ferdinando De Giorgim, w roli trenera reprezentacji Polski mężczyzn. Zarząd  spotkał się także i wysłuchał analizy Ferdinando De Giorgiego oraz jego koncepcji pracy z kadrą w kolejnych latach. Na podstawie wniosków przedstawionych przez Wydziały Szkolenia i Trenerski, rozmów z Ferdinando De Giorgim oraz dyskusji na forum Zarządu, Zarząd postanowił odwołać Ferdinado De Giorgiego z funkcji trenera reprezentacji Polski mężczyzn ze względu na brak satysfakcjonujących wyników sportowych w sezonie 2017” – czytamy w oświadczeniu na stronie internetowej PZPS.

Sponsorzy chcieli zmiany

Do spotkań z trenerem w siedzibie związku doszło 14 oraz 19 i 20 września. De Giorgi przyznał się do błędów, czego nie chciał zrobić zaraz po mistrzostwach Europy. Stwierdził, że jeśli pozostanie na stanowisku, będzie dalej odmładzał kadrę, chcąc wprowadzić do niej jak najwięcej zawodników z zespołu mistrzów świata juniorów. Ale tak naprawdę szkoleniowiec był z góry skreślony. Również dlatego, że jego zwolnienia domagali się sponsorzy.

Od 20 maja do 30 sierpnia reprezentacja zdążyła rozegrać pod wodzą Włocha 17 meczów. Wygrała dziewięć, przegrała osiem. Jeszcze gorzej wygląda bilans jej oficjalnych spotkań. Takich przegrała siedem, a wygrała tylko sześć.

Związek musi płacić

Pod wodzą Stephane’a Antigi, którego PZPS zdecydował się wymienić na De Giorgiego, reprezentacja wygrała 68 ze 100 meczów. Francuz przepracował z naszą kadrą ponad dwa lata, zdobył z nią złoty medal mistrzostw świata i brązowy Pucharu Świata. Sukcesy osiągali też wszyscy poprzedni zagraniczni szkoleniowcy – kolejno Raul Lozano, Daniel Castellani oraz Andrea Anastasi. De Giorgi odchodzi bez żadnego osiągnięcia wartego wspominania. Okazuje się być kosztowną pomyłką szefów PZPS-u. Kosztowną, bo Włochowi najpewniej będzie trzeba wypłacić odszkodowanie, będące równowartością jego rocznej pensji (około 120 tys. euro).

Teraz Polak?

Kto obejmie kadrę po De Giorgim? „Zarząd […] postanowił niezwłocznie rozpocząć proces wyłonienia nowego trenera kadry mężczyzn” – czytamy w oświadczeniu. Podobno PZPS chciałby powierzyć reprezentację Polakowi. Możliwe, że z kadry kobiet do tej męskiej przeniesie się Jacek Nawrocki (w piątek Polki zaczną swój udział w ME), kandydatem uważanym za godnego uwagi jest też Piotr Gruszka, który był w sztabie De Giorgiego, jako jego asystent.

- Przypominam, że Piotrek jest członkiem sztabu reprezentacji, więc jakiekolwiek rozmowy z nim w tym momencie byłyby abstrakcyjne – mówił nam menedżer trenera Jakub Malke jeszcze przed ogłoszeniem decyzji o zwolnieniu De Giorgiego. - On ma dwuletni kontrakt w GKS-ie Katowice, właśnie rozpoczyna pierwszy rok z tych dwóch lat. Będziemy się martwić, co z tym zrobić, jeśli jakieś propozycje się pojawią. Piotrek na razie się wycofał, zajął się pracą w klubie, kadrą nie zaprząta sobie głowy. Ale jak go znam, jak znam jego charakter, to jeśli rękawica zostanie rzucona, to nie wierzę, że mógłby jej nie podjąć – dodawał Malke.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.