Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
O dwóch obliczach spotkania świadczą jego dwie pierwsze odsłony. W inaugurującym secie Belgowie grali fatalnie w ataku, zachowując 27 procent skuteczności. Problem leżał w rozegraniu, ponieważ całościowo przyjmowali przy 61 procentach efektywności. Po ich stronie nie było zawodnika ofensywnego, który byłby w stanie pociągnąć grę – Sam Deroo skończył 2 na 11 piłek, a Bram Van Den Dries 2 na 8.
Po przerwie zespół Vitala Heynena dość szybko wyszedł na dwupunktowe prowadzenie, które powiększał do końca (16:18, 21:24). Wszystko to za sprawą lepszego ataku – 52 procent ogólnie, Deroo 67, a Gert Van Walle 44. Ponadto Belgowie cztery razy zablokowali rywali, którzy nie radzili sobie na siatce. Sumarycznie popełnili również mniej błędów (7:8) i ostatecznie wygrali 25:22.
W trzeciej partii Belgowie również odnieśli zwycięstwo (25:19). Powróciła ich dobra defensywa (67 procent) i ponownie grali poprawniej (4:8 błędów). Największą bolączką Serbów był natomiast nierównomierny rozkład ataku. Drażen Luburić w ofensywie grał w pojedynkę, co bardzo uproszczało schemat gry zespołu Nikoli Grbicia (60 procent skuteczności, 9 punktów).
Choć po niemrawym początku czwartej partii nic nie wskazywało na poprawę gry Belgów, to mimo rosnącej przewagi rywali (6:5, 14:11) zespół trenera Heynena otrząsnął się w ostatniej fazie seta (20:21). Przede wszystkim jednak to Serbowie przestali grać tak dobrze na siatce i nieco zwolnili rękę w polu serwisowym (21:22). Zmieniło się to wraz z osłabieniem belgijskiej defensywy – zespół Nikoli Grbicia wygrał 25:22. Przegrywali 0:3 w tie-breaku i po przerwie na życzenie trenera wyrównali na 3:3 – Belgowie byli przygotowani na trudną rywalizację o brąz (4:4).
Podobnie było w przypadku Serbii, która skupiła siłę ataku na Luburiciu i musiała uważać na bloku Simona Van De Voorde (8:7). W końcówce zespół
trenera Grbicia utrzymywał dwa punkty zapasu, jednak jego rywale raz po raz odrabiali różnicę (13:12). Wygrał jednak lepszy – po dwóch długich akcjach to Serbowie cieszyli się z ostatecznego triumfu (15:12).
Serbia – Belgia 3:2 (25:17, 22:25, 19:25, 25:22, 15:12)