Mistrzostwa Europy. Pogromcy Francji zatrzymani! Niemcy w półfinale

Mecz Niemcy-Czechy otworzył czwartkową rywalizację ćwierćfinałową w katowickim Spodku. Nie było w nim niespodzianki - 3:1 (25:22, 16:25, 25:23, 25:20) wygrał zespół prowadzony przez Andreę Gianiego.

Mecz pomiędzy Czechami a Niemcami rozpoczął się od prowadzenia środowych pogromców Francji (7:5). Mniej więcej w połowie seta Georg Grozer (który ostatecznie zdobył 9 punktów) całkowicie przejął  kontrolę na boisku i dał swojemu zespołowi prowadzenie (16:14). Choć w końcówce wrócił Michalek, to nie zmieniło to obrazu gry Czechów. Set zakończyły dobre akcje Fromma oraz błędy naszych południowych sąsiadów (25:22).

Budowanie przewagi w kolejnej partii Czesi rozpoczęli od wzmocnienia serwisu i wykorzystywania słabości Fromma w przyjęciu (10:6). Niemcy starali się odrobić straty dzięki postawieniu w ataku na Denisa Kaliberdę, lecz zagrywka Beera i błędy własne podopiecznych Andrei Gianiego dały Czechom pięć punktów zapasu na drugiej przerwie technicznej. Zdobycz powiększyli dzięki atakom Fingera i Dzavoronoka (21:15). Ostatecznie wygrali 25:16.

Początek kolejnej partii był bardziej wyrównany – Niemcy lepiej radzili sobie w obronie, choć nadal nie byli w stanie zaatakować piłki nieco mocniej (6:8). Ich sytuacja ponownie stała się trudniejsza w momencie, gdy zaczęli popełniać niewymuszone błędy w polu serwisowym i na siatce. Po jej drugiej stronie gra Czechów z każdą chwilą się nakręcała (12:9) i blokami zatrzymał ją dopiero Bohme (16:16). W końcówce różnicę zrobił jednak Grozer, dzięki któremu Niemcy wygrali kolejną partię (25:23).

Wygrana ostatnia faza seta podbudowała zespół trenera Gianiego – drużyna nie pozwalała sobie na przestoje w polu serwisowym. Na wyraźne prowadzenie wyszła jednak dopiero po remisie 17:17, kiedy taktycznymi kiwkami popisał się Kaliberda. Jego późniejszy as oraz blok Bohme na Dzavoronoku dały Niemcom przewagę 23:19, której nie wypuścili już z rąk (25:20).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.