Mistrzostwa Europy. Słowenia: nowy trener, nie te wyniki, ale apetyty podobne. Jak trudnym przeciwnikiem dla Polaków będą wicemistrzowie Starego Kontynentu?

Jeszcze dwa lata temu pod wodzą Andrei Gianiego reprezentacja Słowenii była określana mianem największej rewelacji mistrzostw Europy. Kadra doszła do finału imprezy, w której uległa świetnie dysponowanej Francji. Teraz jest to jednak zespół, który zdobył tylko trzy punkty w fazie grupowej. Czy w barażu z Polską jest w stanie pokazać zmianę o 180 stopni? Mecz w środę o 20.30. Relacja na żywo w Sport.pl - to jest twój live.

Sukces spod znaku Andrei Gianiego

Przez wiele lat reprezentacja Słowenii nie była kojarzona z sukcesami. Brak kwalifikacji do igrzysk olimpijskich, czy mistrzostw świata oraz słabe miejsca zajmowane w mistrzostwach Europy nie sytuowały jej w gronie najbardziej wymagających rywali.

W tej ostatniej imprezie w 2013 roku Słoweńcy zajęli 13. miejsce i był to chyba moment, w którym miarka się przebrała. Dwa lata później zatrudnienie na stanowisku szkoleniowym kadry znalazł Andrea Giani. Włoch znany był z sukcesów, które odnosił z drużynami średniego szczebla, więc władzom federacji wydał się najodpowiedniejszym kandydatem na pierwszego trenera.

Ruch ten okazał się strzałem w dziesiątkę – 2015 rok był dla Słoweńców niezwykle udany. W mistrzostwach Europy zespół sięgnął po srebrny medal i wygrał Ligę Europejską. Obecnie szkoleniowcem 23. drużyny rankingu FIVB jest Slobodan Kovac. W tym roku wygrał z teamem II dywizję Ligi Światowej.

Waleczni, ale bez wyniku w grupie C

Wyniki meczów grupy C były dość jednoznaczne – każde ze spotkań kończyło się rezultatem 3:0. Choć po wicemistrzach Europy można by się spodziewać równorzędnej walki z Bułgarami, to ostatecznie zajęli 3. miejsce, wygrywając tylko w rywalizacji z Hiszpanią.

Mieli jednak swoje momenty, jak w przypadku spotkania z Rosją. Mimo że przez większość poszczególnych setów byli na prowadzeniu, to w końcówkach brakowało im szczęścia i chłodnych głów. W pierwszej i drugiej partii mieli największe szanse na zwycięstwo; w trzeciej Sborna uciekła od nich na trzy punkty. Statystycznie zespół trenera Kovaca nie grał źle – 68 procent skuteczności przyjęcia, 49 ataku, 7 bloków i 4 asy. Dobre spotkanie rozegrali Sket i Stern (kolejno 13 i 14 punktów).

Waleczność pokazali również w drugim rozdaniu z Bułgarią. Był to jednak wyłącznie jeden set – pierwszy i trzeci przegrali wyraźnie. Tym razem Stern wchodząc z ławki nie błyszczał, Alen Sket kończył w ataku tylko 1 na 5 piłek, a cały zespół przegrał mecz blokiem (3:12).

Wielki nieobecny – Klemen Cebulj

Był jednym z najlepszych przyjmujących reprezentacji Słowenii, a obecnie walczy z kontuzją – bez Klemena Cebulja wicemistrzowie Europy nie grają tak samo. 25-latek, który przez ostatnie dwa sezony był zawodnikiem Cucine Lube Civitanova, stanowił dużą podporę swojego zespołu szczególnie w ataku na lewym skrzydle. Za swoje zasługi został wybrany najlepszym przyjmującym Ligi Europejskiej w 2015 roku.

- Słowenia jest wicemistrzem Europy, ale teraz gra bez Klemena Cebulja. Nie zmienia to faktu, że jej siatkarze nadal są groźni i nie będzie można ich zlekceważyć. W Spale graliśmy z nimi sparingi i jeden z nich przegraliśmy 2:3. Trzeba będzie zrobić wszystko, by dobrze się do nich przygotować i wygrać ten mecz – mówi przed meczem z zespołem Slobodana Kovaca środkowy reprezentacji Polski, Mateusz Bieniek.