ME siatkarzy 2017. Polska - Estonia. Daniel Pliński: Najlepiej blokuje Możdżonek, szkoda, że trener nie może powołać mnie

- Szkoda, że trener nie ma opcji skorzystania z jokera, bo pewnie by mnie powołał - śmieje się Daniel Pliński. Środkowy AZS-u Olsztyn w dwóch sparingach swego klubu zdobył 11 punktów blokiem. A czterej środkowi reprezentacji Polski w dwóch meczach mistrzostw Europy uciułali do spółki trzy punkty blokiem. W tym elemencie gorsze od naszej reprezentacji są tylko trzy z 15 pozostałych drużyn grających w turnieju. Czy polska ściana może zostać odbudowana jeszcze na tych ME? W poniedziałek o godz. 20.30 gramy z Estonią, relacja na żywo w Sport.pl

Belgowie, którzy prowadzą w grupie D po zwycięstwach 3:2 nad Francją i 3:2 nad Turcją, blokiem zdobyli 34 punkty. Simon Van de Voorde robi użytek ze swych 216 cm wzrostu – środkowy ma na koncie osiem punktowych bloków, w rankingu specjalistów od takich zagrań jest drugi, ma średnią 0,8 „czapy” na set. Identyczne statystyki ma drugi środkowy ekipy Vitala Heynena – mierzący 205 cm Pieter Verhees. Nasi najlepsi blokujący to Łukasz Wiśniewski, Bartosz Kurek i Michał Kubiak – każdy z nich zdobył w tym elemencie po dwa punkty.

Jedynym środkowym z trzech wymienionych Polaków jest Wiśniewski. Trzej pozostali w statystykach dotyczących bloku wyglądają tak:

Bartłomiej Lemański 1

Mateusz Bieniek 0

Jakub Kochanowski 0

To dlatego Polska z zaledwie 11 punktami w bloku jest w tym elemencie jedną z najgorszych drużyn turnieju. Rzadziej od naszej reprezentacji rywali blokiem zatrzymują tylko Słowacy (10 bloków, a że setów rozegrali siedem, to ich średnia bloku na partię wynosi 1,4, a nasza 1,8), Hiszpanie (10 bloków w sześciu setach, średnia 1,7) i, co zaskakujące, Francuzi (12 punktów, ale grali aż 10 setów, stąd najgorsza średnia w stawce – 1,2).

- Z blokiem jest tak, że go nie ma, nie ma i nagle przychodzi – próbuje usprawiedliwiać kolegów Daniel Pliński. Środkowy AZS-u Olsztyn to wicemistrz świata z 2006 roku i mistrz Europy z 2009 roku. – U nas ma kto blokować – przekonuje doświadczony, 39-letni zawodnik. – Oczywiście atutem wszystkich środkowych, których powołał do kadry Ferdinando De Giorgi jest ofensywa, ale cała czwórka potrafi też blokować i moim zdaniem to tylko kwestia czasu, kiedy zaczną to robić – mówi Pliński.

W wygranym 3:0 meczu z Finlandią dwa punktowe bloki wykonał Kurek, jeden dorzucił Kubiak i na tym koniec. Środkowi nie zanotowali ani jednego punktu, mimo że mający 217 cm wzrostu Lemański i mierzący 210 cm Bieniek wyraźnie górowali warunkami fizycznymi nad środkowymi z Finlandii, których wzrost to 202 i 203 cm.

- W tym meczu zepsuliśmy 20 zagrywek i strzeliliśmy 13 asów, czyli uciekły nam aż 33 możliwości postawienia bloku. To bardzo dużo. Do tego Finlandia była bardzo nieprzyjemna, grała strasznie szybko, ciężko było zdążać z blokiem. Jedyną szansą drużyn takich jak Finlandia czy Estonia jest granie dzikiej siatkówki, na dużym ryzyku. Oni nie mają nic do stracenia, a Polacy czy Serbowie grają trochę wolniej, spokojniej, bo prezentują wyższy poziom i mogą sobie pozwolić na grę, która nie bazuje na przypadku – analizuje Pliński.

Jednak środkowy przyznaje, że jego koledzy z tej pozycji powinni mieć znacznie lepsze statystyki bloku. - Rok temu w okresie przygotowawczym nie mogłem nic zablokować, dosłownie nic, w czterech czy pięciu meczach nie miałem ani jednego bloku. Teraz graliśmy dwa sparingi [z Lotosem Gdańsk] i bloków miałem 11. Szkoda, że trener nie ma opcji skorzystania z jokera, bo pewnie by mnie powołał – żartuje. – A mówiąc serio, to widać, że trener postanowił odważnie odmłodzić skład – dodaje Pliński.

Czy nie nazbyt odważnie, czy drużynie nie przydałby się Marcin Możdżonek? - Co by nie mówić, gdybyśmy zestawili czterech powołanych środkowych i Marcina, to on byłby zdecydowanie najlepszym blokującym. Mnie jeden na jeden najtrudniej gra się właśnie z Marcinem. Ale trener podjął taką decyzję, a nie inną, widocznie wystarczyło mu, że ci środkowi są lepsi w ofensywie od Marcina, pewnie brał pod uwagę, że nasi skrzydłowi bardzo dobrze blokują. Tu mocna jest cała trójka: Dawid Konarski, Michał Kubiak i Bartosz Kurek. Fabian Drzyzga to dziura w bloku, ale ci skrzydłowi są bardzo dobrzy, Łukasz Kaczmarek też jest bardzo dobrym blokującym i teraz tylko do nich muszą w końcu trochę dołączyć środkowi. Jestem spokojny, że to zrobią – twierdzi Pliński.

Po meczu z Finlandią Bieniek pytany o możliwość wypracowania lepszych zachowań w grze w bloku zapewniał, że taka praca to jego i kolegów chleb powszedni. – Jestem przekonany, że tak jest. Tylko z blokiem problem jest taki, że nie ma typowego treningu pod ten element. Jedno może pomóc: Estończyków trzeba będzie odrzucić od siatki zagrywką, jak im utrudnimy rozegranie, to łatwiej będzie ustawiać blok. A jak w nim zaskoczymy, to się rozkręcimy przed następnymi meczami. Bo jak już blok jest, to zostaje, człowiek łapie i czucie, i szczęście, i już mu idzie – kończy Pliński.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.